Geoblog.pl    stock    Podróże    E-SS-E czyli kolorujemy białe plamy na geoblogowej mapie    U rybaków i w stolicy. Podsumowanie Sudanu Południowego
Zwiń mapę
2022
05
lis

U rybaków i w stolicy. Podsumowanie Sudanu Południowego

 
Sudan
Sudan, Bor
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6085 km
 
Droga powrotna zajęła nam chyba jeszcze więcej i trzęsło jeszcze mocniej, ale w końcu dojechaliśmy do przeprawy. Wróciliśmy przez rozlewiska Sudd do Bor.

Po południu czekała nas jeszcze wycieczka łodzią do obozu rybaków. Tu poznaliśmy proces oprawiania, solenia i wędzenia ryb, które są następnie sprzedawane zwykle do DR Konga. Było równie egzotycznie, co u Dinka – wielopokoleniowa rodzina żyjąca na malutkiej przestrzeni, zajmująca się wyłącznie połowem i obróbką ryb. Ponad 50% populacji stanowiły małe dzieci.

Noc spędziliśmy w Bor, stolicy ogromnego stanu Jonglei, większego niż 1/3 Polski. Samo miasto wygląda jednak jak dziura z jednym w miarę przyzwoitym hotelem - niestety zajętym przez wszelkiej maści ONZ-owców, przez co my musieliśmy spać w takim mniej porządnym, bez ciepłej wody i z krótko działającym prądem. W drodze powrotnej do Dżuby zaskoczyła nas cena benzyny w Bor - litr kosztował 1100 funtów, czyli 1,83 dolara, 9 złotych! W kraju, który ma ogromne zasoby ropy naftowej! Niestety Sudan Południowy nie doczekał się jeszcze własnej rafinerii, co częściowo tłumaczy wysoką cenę. W Dżubie litr benzyny kosztował już tylko 800 funtów czyli 1,25 dolara.

Sama Dżuba to miasto nie warte większej wzmianki, chyba najbrzydsza z widzianych przeze mnie stolic. Poza prezentowanym wcześniej wrakiem statku zrobiliśmy zdjęcia dwóch miejsc - katedry rzymskokatolickiej i Equatoria Tower, najwyższego budynku w mieście. A propos zdjęć, wspominałem, że nasz fixer musiał nam załatwić specjalne permity, bez których moglibyśmy mieć kłopoty. Ale nawet z permitami nie mogliśmy robić zdjęć budynków rządowych i wojskowych oraz jakichkolwiek urzędników państwowych.

Nasłuchaliśmy się historii o wymuszaniu łapówek na wyjeździe, więc z małą obawą pojechaliśmy na lotnisko. Poza niespodziewanymi problemami z moim biletem, rozwiązaniami po jakichś dwudziestu minutach, kontrola graniczna przeszła sprawnie i nikt od nas nic nie chciał. Może dlatego, że wcześniej zapłaciliśmy po 50 USD za tzw. alienation certificate, wklejkę do paszportu z rejestracją cudzoziemca. Nie znaliśmy tego wymogu i prawdopodobnie niewielu podróżników o nim wie, stąd problemy na granicy. Z drugiej strony 115 USD za wizę i 50 za ten certyfikat czynią z Sudanu Południowego jeden z najdroższych krajów pod względem obowiązkowych opłat wjazdowych i wyjazdowych.

Spodziewaliśmy się po Sudanie Południowym wszystkiego, co najgorsze, ale rzeczywistość była dużo bardziej kolorowa. Dzięki naszemu fixerowi Davidowi nie mieliśmy żadnych problemów i zobaczyliśmy więcej, niż się spodziewaliśmy. Za kilka lat, jeśli rząd spełni obietnicę i naprawi wszystkie główne drogi, kraj ma szansę na przyciągnięcie większej liczby turystów. Dzisiaj to ciągle bardzo, ale to bardzo niszowy kierunek i tak zostanie jeszcze przez jakiś czas.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
migot
migot - 2022-12-17 08:48
Też jest klimat :) gratulacje odwiedzenia kraju leżącego tak mocno poza turystycznym szlakiem!
 
Marianka
Marianka - 2022-12-17 19:26
Jak zwykle wspaniała robota z przecieraniem nieodwiedzanych szlaków. Teraz z sentymentem czekam na relacje z Etiopii :)
 
mamaMa
mamaMa - 2022-12-18 12:48
Emocje, ile musiało w Was być uczuć w czasie tej wyprawy. Fantastyczna relacja.

Jakie tam były temperatury i wilgotność powierza? Znośnie?

Mieliście jakieś problemy żołądkowe?
 
stock
stock - 2022-12-18 17:11
W Sudanie Południowym było gorąco, ale znośnie, podobnie w południowej części Etiopii. Żołądkowo w Sudanie było ok, ale Piotrek coś złapał na początku części etiopskiej.
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 640 wpisów640 2685 komentarzy2685 7849 zdjęć7849 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 24.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024