Dalsza droga na południe wiodła
Wybrzeżem Odkrywców. To właśnie tu portugalscy żeglarze po raz pierwszy zobaczyli południowoamerykański ląd. Stało się to w pobliżu dzisiejszej miejscowości
Trancoso, 21 kwietnia 1500 r. Wybrzeże Odkrywców nie miało jednak szczególnego znaczenia – Portugalczycy skoncentrowali się albo na miejscach bardziej na północ (Salwador, Olinda), albo na południe (Rio de Janeiro). Dziś Wybrzeże Odkrywców jest odwiedzane głównie przez Brazylijczyków, a spoza Brazylii tylko przez prawdziwie zdeterminowanych podróżników. Nic dziwnego, bo miejsce jest położone na uboczu, z daleka od wielkich miast, a turystyczne atrakcje nie są aż tak porywające. Wybrzeże Odkrywców jest znane z pięknych plaż, spokojnych miejscowości wypoczynkowych oraz wspaniałych atlantyckich lasów deszczowych, z których kilka jest wpisanych na listę UNESCO.
Oczywiście wizyta w jednym z tych lasów była głównym powodem naszej wizyty. Wybraliśmy
Park Narodowy Pau Brasil, poświęcony szczególnie ochronie drzewa paubrasilia (polska nazwa to brezylka ciernista), od którego nazwę wziął cały kraj Brazylia. Przyjechaliśmy tam o 13.15, a formalnie wycieczki można było robić tylko do 13.00. Na szczęście strażnik się zlitował, zadzwonił po przewodnika i po uiszczeniu 140 reali około 14.00 wybraliśmy się na wycieczkę do samego parku.
Las deszczowy widziałem już wiele razy, ale przyznam, że i ja byłem zachwycony. Przewodnik był niezbędny, bo jechaliśmy kilka kilometrów terenowym samochodem w strasznej gęstwinie. Na miejscu dostępnych jest około 10 różnych tras, ale z uwagi na późną porę, byliśmy skazani tylko na kilka najkrótszych. Wprawdzie nie udało się zobaczyć żadnych większych zwierząt (PN Pau Brasil słynie zwłaszcza z harpii), to i tak wycieczka była bardzo przyjemna. A z mniejszych zwierząt zobaczyliśmy tylko naprawdę sporego pająka.
Kolejny dzień to znów droga na południe i znowu ponad 100 kilometrów po drogach gruntowych. Dotarliśmy do Trancoso, aby zobaczyć ten fragment wybrzeża, który z morza zobaczyli portugalscy żeglarze. Samo Trancoso zostało założone pod koniec XVI w., ale wielkiej kariery nie zrobiło – dziś to malutkie miasteczko, wioska właściwie, z malowniczymi domkami i ładnym kościółkiem na pokrytym trawą głównym placu.