Geoblog.pl    stock    Podróże    Rodzinnie dookoła Brazylii    Trochę nowoczesnej architektury, trochę przyrody
Zwiń mapę
2020
23
lis

Trochę nowoczesnej architektury, trochę przyrody

 
Brazylia
Brazylia, Serra do Cipó
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11473 km
 
Uzbrojony w nawigację online i lokalny numer byłem już znacznie spokojniejszy, bo prawdziwe wypady poza utarty szlak miały nas dopiero czekać. Ale na początku pojechaliśmy jeszcze do prawdziwej cywilizacji, trzeciego największego miasta Brazylii czyli Belo Horizonte. Nie pałam miłością do wielkich miast, a przy naszym sposobie zwiedzania (wynajęty samochód gdzie się da, czyli praktycznie wszędzie) wbijanie się w nie nie należy do najprzyjemniejszych. Wizyta w Belo Horizonte była jednak nietypowa, bo ominęliśmy w całości centrum miasta, żeby obejrzeć wpisaną na listę UNESCO dzielnicę Pampulha.

Dla laika Pampulha nie jest oczywistą atrakcją turystyczną. To bardzo ładna, willowa dzielnica, z kilkoma nietypowymi budynkami położonymi nad sztucznym jeziorem o tej samej nazwie. Choć nie ma chyba osoby, która nie zainteresuje się nietypową bryłą i wykończeniem kościoła św. Franciszka z Asyżu. Ten kościół tak mało przypomina budynek sakralny, że został wyświęcony dopiero 16 lat po wybudowaniu. Smaczku dodaje fakt, że zaprojektował go słynny Oscar Niemeyer, sam będący ateistą. Podczas naszej wizyty kościół był zamknięty, ale można było zajrzeć do środka.

Pampulha została zaprojektowana na początku lat 40-tych, gdy burmistrzem miasta był Juscelino Kubitschek. Budynki projektował Oscar Niemeyer, a architektem krajobrazu został Roberto Burle Marx. Dziś każdy znawca architektury nowoczesnej zna te nazwiska, bo ta trójka spotkała się dwadzieścia lat później przy realizacji znacznie większego projektu – stolicy kraju Brasilii. Pampulha była więc poletkiem doświadczalnym tej największej w historii inwestycji w zakresie planowania miejskiego. Wyszła moim zdaniem bardzo udanie.

W Belo Horizonte nie zabawiliśmy długo i wieczór spędziliśmy w Parku Narodowym Serra do Cipó. Ten przyjemnym polskiemu uchu wyraz ;-) po portugalsku oznacza lianę. Mimo frywolnej nazwy park to jedna z największych atrakcji przyrodniczych okolic Belo Horizonte, słynna ze swoich ścieżek trekkingowych, a przede wszystkim wodospadów. Mieliśmy chrapkę na położony nieopodal, jeden z najwyższych w Brazilii wodospad Cachoeira do Tabuleiro, ale dojście do niego jest bardzo trudne i wymaga przewodnika. Skupiliśmy się na tym, co możemy zrobić, czyli mniejszych, ale też bardzo ładnych wodospadach. Trekking do Cachoeira Grande oraz kilku pomniejszych wodospadów zajmuje co najwyżej godzinę, a jego początek zaczyna się tuż przy głównej drodze do Belo Horizonte.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Danach
Danach - 2020-12-22 20:34
Kościół robi wrażenie , ciekawa podroz
 
marianka
marianka - 2020-12-22 23:34
Ooo, faktycznie, kościół mega odjechany!
 
zula
zula - 2020-12-26 13:13
Ten mniejszy wodospad jest pewno atrakcją bo przecież nie wszyscy mogą zobaczyć największy. Zdjęcia oddają atmosferę ...wody i jej potęgi!
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024