Geoblog.pl    stock    Podróże    Rodzinnie po południowej Ameryce Południowej    Osiągnęliśmy 4170 m n.p.m.!
Zwiń mapę
2020
13
lut

Osiągnęliśmy 4170 m n.p.m.!

 
Argentyna
Argentyna, Salinas Grandes
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1258 km
 
Miałem zagwozdkę co zrobić z kolejnym dniem. Myślałem o Parku Narodowym Los Cardones ze znanymi kaktusami pałkowymi, ale raz, że nie przekonały mnie zdjęcia, dwa – nie chciałem narażać dzieci, zwłaszcza Adama, na setki serpentyn, bo droga osiągała w kulminacyjnym punkcie około 3500 m n.p.m. Ciekawsze wydawały się za to Salinas Grandes - drugie największe na świecie solnisko. Na mapie droga przez serpentyny miała trwać tylko godzinę i wydawała się bardziej znośna od tej do Los Cardones.

Etap górski zaczęliśmy w wiosce Purmamarca, która sama jest położona na wysokości 2500 m n.p.m. Potem droga zaczęła się wznosić i przez następne 40 minut jechaliśmy ciągle pod górę fantastycznie piękną i bardzo dobrze sprofilowaną trasą. Zacząłem się zastanawiać jak wysoko jesteśmy i czy pobijemy nasz rekord z meksykańskiego El Rosario (3400 m n.p.m. u dołu, około 3700 w najwyższym punkcie). Wreszcie dojechaliśmy do przełęczy, na której stało parę straganów i pomniczek z napisem 4170 m n.p.m.! Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek osiągniemy taką wysokość z dziećmi, a tutaj stało się to zupełnie przy okazji. Bez aklimatyzacji było jednak ciężko – w głowach nam huczało, a gdy przebiegłem parę metrów, miałem wrażenie, że krew rozsadzi mi skronie. Za to widoki mieliśmy wspaniałe.

Nacieszywszy oczy zjechaliśmy w dół do kolejnego dziwu – solniska Salinas Grandes. Choć nie jest tak wspaniałe, jak to w boliwijskim Salar de Uyuni (położonym zresztą bardzo niedaleko, nie więcej niż 200 km na północ) i tak zrobiło na nas niezapomniane wrażenie – morze bieli ciągnące się na kilkanaście kilometrów. Dzieci wzięły sobie nawet trochę soli na pamiątkę. Mimo, że bardzo wysoko, na solnisku było okropnie gorąco, ciężko było wytrzymać poza cieniem.

A to nie był jeszcze koniec atrakcji na ten dzień. Tą samą podniebną drogą wróciliśmy do wsi Purmamarca i rozpoczęliśmy eksplorację wpisanej na listę UNESCO Quebrada de Humahuaca. Największą atrakcją Purmamarki jest Wzgórze Siedmiu Kolorów, które rzeczywiście tyle kolorów posiada. Kolorowe skały są zresztą specjalnością tego regionu, świadcząc o fascynującej geologicznie historii Andów.

Quebrada de Humahuaca została wpisana za swoje walory kulturowe i choć trudno im przyciągnąć uwagę turysty przy tak pięknej przyrodzie, niewątpliwie można je znaleźć. Teren jest uważany za najbardziej indiański w całej Argentynie i rzeczywiście – niemal każdy tubylec miał indiańskie rysy. Wielka to różnica w porównaniu z wybrzeżem, gdzie większość stanowią przedstawiciele rasy kaukaskiej.

W dolinie zwiedziliśmy niewielkie muzeum Posta de Hornillos, służące od XVI w. za karawanseraj dla podróżujących tym szlakiem wędrowców. Śladów Inków (tak, tak, dolina Humahuaki wchodziła w skład ich imperium) pozostało niewiele, choć na szczęście Argentyńczycy odrestaurowali ich najbardziej znany pomnik – położoną w Tilcarze Pucara, rozległą inkaską wioskę. Sama Tilcara służy jako kulturalne centrum doliny i najłatwiej tam o nocleg czy lokalne jedzenie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (29)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Genek
Genek - 2020-03-08 13:07
Wow
 
zula
zula - 2020-03-08 13:56
Mili Państwo...moje uznanie dla każdego z osobna ! Brawo
Śliczne i ciekawe zdjęcia .
 
Danach
Danach - 2020-03-08 19:27
Super miejsca i piękne zdjęcia
 
migot
migot - 2020-03-18 18:38
Fajne salary! Całkiem podobne do tych w Boliwii :)
 
mamaMa
mamaMa - 2020-03-19 06:52
Gratulacje!!!
Wszystko swietne - widoki, kolory, a przede wszystkim Wy - za znoszenie i serpertyn i huku w glowie:)
 
marianka
marianka - 2020-03-22 20:43
No nie powiem, mimo początkowej zagwozdki, dzień brzmi jak bardzo udany ;)
 
BoRa
BoRa - 2020-04-06 22:44
4170 autem!, wow wielkie wow. Na nartach, na 3150 wysokościówka mnie złapała, więc czuję tę waszą czwóreczkę. Naprawde robi wrażenie.
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024