Geoblog.pl    stock    Podróże    Od medyny do medyny - rodzinnie do Maroka    Przez Atlas Wysoki do Warzazatu i Agadiru. Podsumowanie
Zwiń mapę
2017
25
lis

Przez Atlas Wysoki do Warzazatu i Agadiru. Podsumowanie

 
Maroko
Maroko, Warzazat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1302 km
 
Marrakesz leży na wysokości 465 m. n.p.m., Warzazat na 1100, różnica między nimi nie jest więc szczególnie duża. Pechowo jednak oba te miasta dzieli pasmo Atlasu Wysokiego z najwyższym szczytem Maroka Dżabal Tubkal. Z tego też powodu zaledwie 200 km dzielących te miasta trzeba pokonywać w prawie 4 godziny, i to po niezłej nawierzchni. Najwyższym punktem tej trasy jest przełęcz Tichka położona, bagatela, na 2260 m. n.p.m., a droga w jej okolicy może być nawet całkowicie zamknięta w sezonie zimowym. Na szczęście końcówka listopada na marokańską zimę tym razem się nie kwalifikowała i drogę do Warzazatu przejechaliśmy bez problemu, bez nawet śladu śniegu w okolicy. Mimo tego droga nie była dla nas przyjemna – Adaś uległ jakiemuś zatruciu i co jakiś czas musieliśmy zatrzymywać się na złapanie oddechu. Całe szczęście, że zatrucie złapało go dopiero przedostatniego dnia wycieczki, inaczej nasze humory mogłyby być mocno kwaśne.

Między Marrakeszem a Warzazatem obowiązkowo należy odbić w lewo i wstąpić do osady Ajt Bin Haddu, dawnego karawanseraju i jednego z turystycznych hitów Maroka. Ajt Bin Haddu to mała berberyjska wioska, których w przeszłości w regionie było sporo, ale nie oszczędził ich ząb czasu i w końcu podupadły. Inaczej rzecz się miała z rzeczonym Ajt Bin Haddu, który, chyba głównie dzięki zainteresowaniu filmowców, przetrwał i nawet został odnowiony. Niezależnie od przyczyny, wszystkim, którzy przyczynili się do zachowania wioski w tak dobrym stanie należą się wielkie słowa uznania. Patrząc na panoramę starszej części wioski (nazywanej ksarem czyli ufortyfikowaną osadą) nie sposób się nie zachwycić. Zresztą, piękno tego miejsca doceniali wielokrotnie wspominani wcześniej filmowcy, a ksar służył za plan filmowy między innymi w słynnym „Gladiatorze”.

Jeśli chodzi o sam Warzazat, to nie jest to szczególnie popularna turystycznie miejscowość. Mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów to miasto w przedsionku Sahary jest stolicą marokańskiego przemysłu filmowego, a miejscowe Studio Filmowe Atlasu jest otwarte dla turystów. My zapamiętamy Warzazat z noclegu, odbytego w tradycyjnym berberyjskim namiocie (bliższym jednak domkowi niż namiotowi) u arcymiłego właściciela kempingu. Dobrymi rzeczami warto się dzielić, stąd też szczerze polecam Bivouac La Palmeraie.

W pamięć zapadnie nam również długa ponad 5-godzinna podróż z Warzazatu do Agadiru, po niemal bezludnych terenach u stóp Atlasu, z górami po jednej stronie i bezkresną pustynią po drugiej. Jeśli ktoś będzie miał możliwość, zachęcam do pokonania tej trasy zamiast nudnej autostrady Agadir-Marrakesz.
_________

To już ostatni wpis z Maroka i wypada tu podsumować naszą tygodniową wycieczkę. Maroko wzbudziło w nas generalnie pozytywne, choć mieszane uczucia. Kraj bardzo mocno ciąży ku Europie i stara się być tak europejski, jak to tylko możliwe. Dla turysty podróżowanie jest tu niesłychanie łatwe, szczególnie gdy środkiem transportu jest wynajęty samochód. Cenowo Maroko wypada świetnie, za duży pokój hotelowy lub całe mieszkanie chyba tyko raz zapłaciliśmy więcej niż równowartość 200 zł. Tanie są turystyczne atrakcje i w zasadzie wszystko oprócz, co zaskakujące, jedzenia w restauracjach. Byle jaka knajpa serwująca proste dania, nastawiona głównie na miejscowych, ma poziom cenowy podobny do lokali warszawskich. Jeśli ktoś celuje w nieco wyższą półkę, Maroko wypadnie drożej niż Polska. Nie zmienia to faktu, że kraj jest generalnie tani i, wliczając w to przeloty, nasza 4-osobowa rodzina z dużą rezerwą zmieściła się w 5000 zł budżetu.

Jadąc do Maroka obawialiśmy się wszechobecnego naciągania i nagabywania, ale okazało się, że ta obawa była całkowicie bezpodstawna. Być może to zasługa małych dzieci, ale przez cały wyjazd nikt szczególnie nas nie nagabywał i nie naciągnął (jeżeli już, do tej pory nie jesteśmy tego świadomi). Powiem więcej, pobyt w Maroku pod tym względem uważam jako jeden z luźniejszych.

Raziła nas nieco monotematyczność zwiedzanych miejsc, choć, jak zaznaczyłem na wstępie, był to wybór świadomy. Szkoda, że tak ciekawy kraj jak Maroko, wpisywał na listę UNESCO niemal same medyny (7 z 9 wpisów). Dużym minusem jest zamknięcie meczetów dla niemuzułmanów.

Maroko długo dało nam o sobie pamiętać. Zatrucie Adasia trwało jeszcze kilka dni, po czym zachorowałem ja – i to tak, że przez cztery kolejne dni nic nie jadłem, po czym odwodniony i osłabiony wylądowałem na prawie tydzień w szpitalu. Po prawie trzydziestu latach przerwy bliskie spotkanie z polską służbą zdrowia było dość traumatyczne, ale na szczęście długofalowych następstw nie spowodowało. Podróże są fajne, ale nie ma róży bez kolców…

Dziękuję wszystkim czytelnikom i komentatorom i zapraszam do następnej króciutkiej relacji. Jak dobrze pójdzie, już za miesiąc...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
sestian
sestian - 2018-01-07 20:13
Zaskoczony jestem finałem. Zazwyczaj każdy z nas odpędza taki scenariusz. A tu proszę... ale: jak najmniej takich zdarzeń. pzdr!
 
genek
genek - 2018-01-07 20:29
Dużo zdrowia dla całej rodziny!!!
 
zula
zula - 2018-01-08 07:16
Maroko piękne!... opis i zdjęcia bardzo ciekawe.
Życzę kolejnego wyjazdu a nam doskonałej relacji jak marokańska i oby ...
Łączność z służba zdrowia była tylko raz w roku podczas badań kontrolnych...a szpital za 30 parę lat gdyby konieczny. Podobno będzie wówczas perfekcyjnie ! Oby! Czego wszystkim i sobie życzę!
 
BPE
BPE - 2018-01-09 15:06
O ..... Maroko - super !
Jestem nie na bieżąco, bo nad ranem dotarliśmy - wrócę tu jeszcze z przyjemnością
 
marianka
marianka - 2018-01-10 16:12
Przykry finał, ale mam nadzieję, że nie zatruł Wam wspomnień z Maroka! No i nie mogę się doczekać kolejnej relacji!
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024