Geoblog.pl    stock    Podróże    Malezja i okolice    Spotkanie z krewniakami
Zwiń mapę
2017
13
sie

Spotkanie z krewniakami

 
Indonezja
Indonezja, Gunung Leuser
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5364 km
 
Z Banda Aceh udałem się do Medanu, stolicy Sumatry Północnej. Tak naprawdę wcale nie chciałem zwiedzać miasta, nastawiając się na dość szaleńczy wypad do Parku Narodowego Gunung Leuser - jak to Genek błyskotliwie zgadł (dużą podpowiedzią był zapewne fakt, że ten park znajduje się na liście UNESCO). Plan był mocno napięty – między samolotami miałem 11 godzin przerwy, a droga pomiędzy lotniskiem w Medan a Gunung Leuser zajmuje około 3,5h w jedną stronę. Na miejscu zostały mi więc maksymalnie 4 godziny i liczyłem na to, że w tym czasie uda mi się obejrzeć największą atrakcję tego parku – sumatrzańskie orangutany.

Na miejscu zapisałem się na 3-godzinny trekking, ale mój przewodnik od początku nie dawał mi wielkich złudzeń – według niego szanse zobaczenia orangutana podczas takiej krótkiej wycieczki wynoszą jakieś 30%. Żeby mieć pewność zobaczyć te zwierzęta trzeba zapisać się na całodzienny, a jeszcze lepiej dwudniowy trekking. I rzeczywiście, minęło już półtorej godziny, weszliśmy na wzgórze będące najlepszym punktem widokowym w okolicy, ale orangutanów nie było. Powoli kierując się do wyjścia z parku minęliśmy grupę turystów, której przewodnik wyznał, że żadnych małp nie spotkali. W zasadzie pogodziłem się już z porażką, gdy – dosłownie dwie minuty po minięciu tamtej grupy – mój przewodnik szarpnął mnie za rękaw i powiedział:

- Masz szczęście, patrz tam!

I rzeczywiście, jakieś kilkadziesiąt metrów od nas, na wierzchołku drzewa, zauważyłem mały brązowy kształt. Sam na pewno bym go nie zauważył, stąd wielkie brawa dla przewodnika, który zresztą od razu wyjął z kieszeni paczkę orzeszków, którą zaczął szeleścić, cmokając, parskając i wydając inne dźwięki, mające przywołać orangutana. Nie minęły trzy minuty, a orangutan był już przy nas. Okazało się, że była to samica z mniej więcej dwuletnim dzieckiem, które po kilku minutach również do nas przyszło. Orangutany, choć żyjące na wolności, były widocznie przyzwyczajone do obecności turystów, bo bez problemu dały się karmić. Trzeba było tylko pamiętać, że nie wolno było dawać orzeszka dziecku w czasie, w którym matka niczego nie jadła – taka sytuacja kończyła się brutalnym biciem i odebraniem dziecku przysmaku.

Spędziliśmy z orangutanami dobre pół godziny w bardzo prywatnej atmosferze – dwóch ludzi na dwie małpy, potem doszła do nas kolejna grupa turystów. Doświadczenie było absolutnie fantastyczne (co czytelnicy mogą wywnioskować po ilości zdjęć – choć i tak wybrałem mniej więcej co trzecie z nich) i nie równa się podobno z oglądaniem orangutanów na malezyjskim Borneo – słyszałem, że w najsłynniejszym ośrodku Sepilok Orangutan Reserve na jednego orangutana przypada kilkudziesięciu turystów. Dla mnie obcowanie po raz pierwszy z małpami człekokształtnymi miało dodatkowy wymiar - według mnie to nie są "zwierzęta" w rozumieniu wszystkich istot z tego królestwa przeciwstawianych człowiekowi. Spełniają też znakomitą większość kryteriów uznania ich za "osobę" w rozumieniu niektórych doktryn filozoficznych. Każdy czas spędzony z tymi istotami to dla mnie prawdziwa radość i mam nadzieję, że w ciągu najbliższych lat będę miał możliwość spotkania naszych wspólnych krewnych - szympansów i goryli.


W drodze powrotnej miałem jeszcze okazję wpaść do samego Medanu – miasto jest brzydkie i odstręczające, choć jego wizytówka – Pałac Maimun oraz pobliski meczet – prezentują się całkiem okazale. Z mojej krótkiej wizyty w Indonezji daję naturze szóstkę, a miastom dwóję (widziałem jeszcze Batam, strasznie brzydki i nieciekawy, tak, że nawet nie ma sensu go opisywać). Ale Indonezje zaledwie liznąłem i mam zamiar wrócić tam - mam nadzieję niedługo.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2017-09-27 00:05
powinniśmy grać częściej w szachy. Znamy po kilka ruchów naprzód :)) Orangutan jest OK. Magia obrócić w 1 dzień tą trasę. Szacun !!
 
zula
zula - 2017-09-27 07:40
Wspaniałe ,że się udało zobaczyć!
Zdjęcia - Brawo!
 
BPE
BPE - 2017-09-27 08:58
Cudowne, najpiękniejsze ..... uwielbiam ....
Od dzieciństwa ubóstwiam małpiszony (jedni wolą psy, inni koty, ja mam słabość do naszych bliskich kuzynów) ......
W naturze udało się jednak zobaczyć tylko makaki ....... marzenie zobaczyć orangutany !!!
szczerze zazdroszczę, ale chyba by mnie z tego lasu już nie wyciągnęli .....
 
Marianka
Marianka - 2017-10-20 07:04
Coś niesamowitego! Zgadzam się, nawet ze zdjęć wyziera absolutna magia. Szczerze zazdroszczę!
Nie mówiąc juz o wyczynowym pokonaniu tej trasy! Wow!
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024