Po najbardziej popularnych atrakcjach turystycznych Izraela i Palestyny przyszedł czas na coś znacznie rzadziej odwiedzanego. Moja chęć zwiedzania obiektów z listy UNESCO przywiodła nas tym razem do nieopisywanych wcześniej na Geoblogu jaskiń w
Parku Narodowym Bet Guvrin-Maresha. Jaskinie są położone jakieś 30-40 km od Jerozolimy w kierunku Ber Szewy i mieszkając w Jerozolimie można więc tam spokojnie zrobić półdniową wycieczkę. Cały kompleks składa się z wykopalisk, które w pośpiechu musieliśmy pominąć, oraz wspaniałych jaskiń, z których część służyła od początków naszej ery za grobowce. W grobowcach – zajmowanych przez Sydończyków od II wieku n.e. – znajdziemy doskonale zachowane greckie napisy i malowidła ścienne (Adasiowi szczególnie przypadły do gustu nieco prymitywne malowidła zwierząt). Kawałek dalej znajdują się innego typu jaskinie – znacznie bardziej spektakularne jaskinie dzwonowe, których w parku jest aż 800. Jaskinie są bardzo obszerne, a dziury na sklepieniu każdej z nich świadczą, że służyły kiedyś celom mieszkalnym. Przed ich zwiedzaniem byłem pewny, że powstały w wyniku działań natury, tymczasem wszystkie zostały wykute ludzką ręką – głównie w czasach bizantyjskich i wczesnoislamskich, a wydobyte skały były potem zużywane do produkcji wapna oraz kredy. Niezależnie od sposobu powstania, jaskinie robią wielkie wrażenie i były dla nas jedną z ukrytych pereł Izraela. Miejsce jest – nie wiedzieć czemu – mało popularne wśród turystów, stąd też zwiedzaliśmy je praktycznie samotnie i (zapewne tylko czasowo) zupełnie za darmo. Naprawdę warto!