Po Jerozolimie przenieśliśmy się na północ Izraela, na teren Galilei, w której Jezus spędził większość życia i która przez to jest najczęściej wspominana w Ewangeliach. Biblijnych miejsc jest tu całkiem sporo, jednak z uwagi na niewielkie odległości można je zobaczyć w krótkim czasie.
Rozpoczęliśmy od Nazaretu, największego miasta regionu i największego ośrodka arabskiego w Izraelu. Rzeczywiście Nazaret i okolice jest wyraźnie muzułmański, a niemal każdy kościół czy synagoga są przytłumione na ogół znacznie większymi i okazalszymi meczetami. Wyjątkiem jest z pewnością nazaretańska
Bazylika Zwiastowania, postawiona w miejscu, w którym według tradycji Archanioł Gabriel zwiastował Maryi, że urodzi Syna Bożego. I choć pierwszy kościół istniał w tym miejscu już w czasach bizantyjskich, bazylika jest współczesna – od jej konsekrowania nie minęło jeszcze 50 lat. Architektura i wystrój Bazyliki Zwiastowania budzą niekiedy kontrowersje. Moim zdaniem niezasłużenie, budowla jest bardzo udanym połączeniem elementów klasycznych i współczesnych, poza tym wewnątrz jest po prostu ładna. Składa się de facto z dwóch kościołów – dolnego i górnego. Centralną częścią dolnego jest Grota Zwiastowania, widać też pozostałości dawnych bazylik, kościół górny jest całkowicie współczesny. Jakby tego było mało, kilkadziesiąt metrów dalej jest jeszcze trzeci kościół – św. Józefa.
Bazylika jest jednym z najważniejszych chrześcijańskich kościołów w Ziemi Świętej i jako jedyna z wielkiej trójki (obejmującej też Bazylikę Grobu w Jerozolimie i Narodzenia w Betlejem) jest administrowana przez katolików. Przez to wydaje się bardziej swojska i przypomina kościoły europejskie. Na terenie bazyliki są też co najmniej trzy polskie akcenty – ceramiczny wizerunek Maryi (obok wizerunków z wielu innych krajów) na dziedzińcu, Matka Boska Częstochowska na jednym z ołtarzy bocznych oraz tablica pamiątkowa, ufundowana przez Szkołę Młodszych Ochotniczek Pomocniczej Służby Kobiet w Armii Andersa w 1944 r.
Naszym kolejnym przystankiem była
Tabga, miejsce, w którym działy się takie wydarzenia biblijne, jak rozmnożenie chleba, powołanie apostołów, chodzenie po wodzie i kilka innych. Niestety, poza świadomością doniosłości historyczno-religijnej samo miejsce nie jest szczególnie ciekawe, jest tam obecnie tylko mały kościółek franciszkanów. Nieco lepiej jest w pobliskim
Kafarnaum, gdzie znajduje się kościół wybudowany na pozostałościach domostwa z początków naszej ery, utożsamianego z
domem św. Piotra. Obok znajdują się ruiny „synagogi Jezusa”, a de facto synagogi z IV w. powstałej w miejscu, w którym istniała ta, do której prawdopodobnie mógł chodzić Jezus. Wszystko to nad bardzo malowniczym brzegiem Jeziora Tyberiadzkiego.
Ostatnim przystankiem – prawdziwą kropką nad i tego „biblijnego” dnia był wjazd na
górę Tabor, na której miało się dokonać Przemienienie Pańskie. Góra Tabor jest bardzo stroma i wjazd wymaga pokonania niezliczonych serpentyn, ale jej szczyt jest tego warty. Nie chodzi tu tylko o widoki, ale przede wszystkim o przepiękną (choć też współczesną) franciszkańską Bazylikę Przemienienia Pańskiego.