W stolicy imperium Ćolów

Po opuszczeniu Ćennaju nocnym pociągiem udałem się na południe Tamil Nadu. Naczytałem się wcześniej o indyjskich pociągach i byłem ciekaw, jak to wygląda w rzeczywistości. Okazji do przetestowania indyjskiego kolejnictwa miałem bardzo dużo, ale to była pierwsza noc, która okazała się całkiem komfortowa. Doświadczenia pociągowe przyjdzie podsumować nieco później, na razie stwierdzę tylko, że jest to jedna z lepiej działających rzeczy w tym kraju.

Moim kolejnym przystankiem był Tańdźawur, historyczna stolica imperium Ćolów, które w szczytowym momencie (XI-XII w. n.e.) zajmowało cały wschód Indii, Półwysep Malajski, Cejlon i Sumatrę. Największą atrakcją i celem mojej wizyty jest zespół świątynny Brihadiśwary, pochodzący właśnie z okresu świetności imperium. Zespół jest położony jakieś dwa kilometry od stacji kolejowej, w sam raz na poranny spacer, tym bardziej, że dojście do świątyni jest dobrze oznakowane, a samą gopurę widać już z oddali.

Zespół świątynny w Tańdźawurze został wpisany na listę UNESCO pod intrygującą nazwą „Wielkie żywe świątynie Ćola”. Jak rozumiem, słowo „żywe” miało oznaczać, że świątynie służą i obecnie za miejsce kultu religijnego, ale nazwa nie wydaje mi się zbyt fortunna. Tak czy siak, samo miejsce jest jednym z najciekawszych obiektów w Tamil Nadu i obowiązkowym punktem wycieczki po południowej części Indii. Zaskoczyło mnie pozytywnie już na samym początku, bo nie trzeba wcale płacić za wstęp, za wyjątkiem kilku groszy za oddanie butów do depozytu.

Kompleks świątynny w swojej konstrukcji przypomina trochę średniowieczne zamki – otoczony jest sporej wielkości murem i fosą, z jednym tylko wejściem z zamykaną bramą. W środku centralne miejsce zajmuje tzw. Wielka Świątynia (Big Temple) z wieżą wysoką na kilkadziesiąt metrów. Naprzeciwko niej stoi zadaszony posąg świętego byka Śiwy – Nandi. Obok nich znajdują się mniejsze świątynie, a całość jest otoczona krużgankiem z przepięknymi malowidłami.

Tym, co uderza w świątyni Brihadiśwary jest wspaniały ład przestrzenny. Po obejrzeniu świątyń siadłem sobie w cieniu tylko po to, żeby przez dłuższy czas popatrzeć sobie na cały kompleks. Wieże świątyń są przebogato rzeźbione i warto zatrzymać się przed każdą, żeby wyłapać jak najwięcej detali.

Zdjęcia (27)

Komentarze (2)