Ech, to już ostatni dzień na Fidżi. Pół dnia leniuchowania, o 13 łódka do Nadi. W międzyczasie przemiła pani z obsługi dała nam wykład na temat kokosów połączony z praktyczno-technicznymi zajęciami produkowania wiórków kokosowych.Zatrzymaliśmy się w hotelu odległym 5 minut piechotą od lotniska. Za pokój deluxe zapłaciliśmy mniej niż półtora tygodnia temu za zwykły w gorszym hotelu... Hotel był wyposażony w basen, wokół którego wieczorem skakało chyba ze sto żab. Jakieś grzeczne te żaby, bo żadna nie pływała w basenie - sprawdzałem!