Geoblog.pl    stock    Podróże    Indie po raz drugi    Końcówka w Delhi
Zwiń mapę
2024
10
lis

Końcówka w Delhi

 
Indie
Indie, Delhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7302 km
 
Po ciężkim wczorajszym dniu wzięliśmy jeszcze autobus do Delhi. Miał przybyć o 21.00, przybył o 23.00 – cóż, kolejna sztuczka naganiaczy, na którą się nawet nie nabrałem wiedząc, że nie ma szans przybyć tam w 3 godziny. Ale dzięki temu mieliśmy cały dzień na zwiedzanie Delhi i możliwość zostawienia bagaży w hotelu.

Miasto wyróżnia się i negatywnie, i pozytywnie. Negatywnie, bo po raz pierwszy widzieliśmy takie tłumy bezdomnych. Kilkuletnie dzieci czyściły szyby w taki sposób, że musiały wdrapywać się na koło, bo stojąc na ziemi po prostu do tej szyby nie dostawały. Pozytywnie, bo to jednak duża i nieźle zorganizowana metropolia, śmieci jest też dużo mniej niż w innych indyjskich miastach. Są normalne, numerowane autobusy i Google pokazuje ich trasy. I właśnie z tego dobrodziejstwa skorzystaliśmy – cały dzień poruszaliśmy się autobusami, zajechaliśmy nawet do hotelu pod same lotnisko. Ta przyjemność kosztowała nas… jakieś 5,20 zł. Dobrze czytacie. Dzień jazdy (wyszło pewnie z 50 km) dla dwóch osób to 5,20 zł łącznie. Z tego jakieś 4 zł to ja, a 1,20 zł Kasia, bo kobiety z jakichś przyczyn płacą sporo mniej (tak tłumaczył konduktor). Ja dostałem bilet biały, Kasia różowy. Wot, równouprawnienie!

Jeśli chodzi o zabytki, to nie mieliśmy większego wyboru – 3 obiekty z listy UNESCO rozrzucone po mieście wystarczyły na niemal cały dzień. Rozpoczęliśmy spacerkiem do grobowca Humayuna, syna Babura, założyciela dynastii Wielkich Mogołów. Wielki Babur ma swój skromniutki grób w ukochanym Kabulu – wizytę tam opisywałem niecałe dwa miesiące temu tutaj). Jego nieudolny syn Humajun ma wielki i wspaniały grobowiec w samym centrum Delhi. Grobowiec z zewnątrz prezentuje się wspaniale, wewnątrz dużo słabiej. Gdzie mu tam do znakomitości Tadź Mahal. W okolicy znajduje się kilka innych wspaniałych grobowców lokalnych notabli.

Migot miała rację – po wizycie w delhijskim Czerwonym Forcie nie zmienię zdania, że najwspanialszą budowlą obronną jest dla mnie fort w Agrze. Wprawdzie mury delhijski fort ma wspaniałe, ale nie tak okazałe, jak te w Agrze. A w środku to już w ogóle bida, choć bida to w tym wypadku pojęcie względne. I tam jest wiele pałaców, ale te pałace, choć urocze, to raczej pałacyki. W dodatku wszystkie oprócz jednego zamknięte.

Zupełnie nieoczekiwanie naszym numerem jeden zostało Kutb Minar. Kutb Minar znajduje się na przedmieściach Delhi i jest o prawie trzy wieki starsze od budowli Wielkich Mogołów. Nad kompleksem góruje wspaniały minaret z XIII w., część najstarszego meczetu w całych Indiach. Samotny (tzn. bez meczetu) minaret przypomina mi nieco ten z Dżam, choć oczywiście sceneria jest zupełnie inna. Oprócz tego w kompleksie znajduje się drugi, nieskończony minaret, jak również kilka innych monumentalnych, acz zrujnowanych budynków, wśród nich wspaniała żelazna kolumna.

To już ostatni wpis z podróży. Jutro wracamy, podczas przesiadki w Stambule postaram się wrzucić podsumowanie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (29)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Marianka
Marianka - 2024-11-10 19:15
Czy podczas tej podróży pobiłeś średnią ilość miejsc z listy unesco per dzień?
 
stock
stock - 2024-11-10 23:09
Będzie o tym w podsumowaniu. Poza Europą zdecydowanie tak.
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 639 wpisów639 2680 komentarzy2680 7843 zdjęcia7843 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 23.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024