Geoblog.pl    stock    Podróże    Indie po raz drugi    Nie lubię pierwszych dni
Zwiń mapę
2024
02
lis

Nie lubię pierwszych dni

 
Indie
Indie, Chāmpāner
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4629 km
 
Pisałem już wielokrotnie, że nie lubię pierwszych dni podróży. I tym razem nie było wyjątku. Pobudka o 2.40, wyjazd do Wilna, problemy ze znalezieniem działającej ładowarki do auta… Lot z Wilna do Stambułu tuż przy maluszku, który narobił w pieluchę, ale jako, że spał, rodzice najwidoczniej nie chcieli go budzić, racząc współpasażerów wątpliwymi zapachami. A lot ze Stambułu do Mumbaju to już w ogóle koszmar. Zamiast wspaniałym Turkishem lecieliśmy IndiGo, w którym nie było rozrywki pokładowej i wyboru posiłków. Nigdy jeszcze nie miałem tak słabego długodystansowego lotu.

Na dodatek, mimo wylotu o czasie, samolot przyleciał ponad godzinę później. Zostały nam niecałe trzy godziny do lotu krajowego do Ahmedabadu – na papierze dużo, w praktyce nie za bardzo, bo trzeba było pojechać na oddalony terminal krajowy. Ostatecznie się udało, ale mieliśmy nie więcej niż 30 minut zapasu. Gdyby przyleciało w tym czasie więcej samolotów, na pewni byśmy się nie wyrobili.

Dalej na szczęście było już w porządku – w Ahmedabadzie odebrał nas umówiony kierowca i zawiózł po zaskakująco dobrej drodze do Champaner-Pavagadh. Champaner jeszcze w XVI w. był stolicą państwa Gudźaratu, a prawdziwej wielkości nabrał za panowania Wielkich Mogołów. Mogołowie zbudowali tu rozległe miasto z pięknymi meczetami, z których na pierwszy plan wysuwa się Meczet Piątkowy. Dziś wewnątrz dobrze zachowanych murów miejskich kwitnie życie – moi poprzednicy narzekali na tony śmieci, ale doprawdy nie jest tak źle, w ogóle Indie wydają się na pierwszy rzut oka mocno cywilizować. Zobaczymy, czy kolejne rzuty oka potwierdzą pierwsze wrażenie.

Wróciliśmy do Ahmedabadu, gdzie mam nadzieję przespać pierwszą od trzech dni noc. Przyda się wyspać, bo jutro długi dzień pełen wspaniałych zabytków. A w bonusie okazało się, że przylecieliśmy do Indii w dniu Nowego Roku i wszystkie budynki są z tej okazji wspaniale oświetlone.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Marianka
Marianka - 2024-11-02 18:06
I oby to fatum pierwszych dni się już wyczerpało. Korzystajcie z tych cudowności!
 
migot
migot - 2024-11-03 04:46
Hm to lot nie miał jakichś lepszych połączeń, że aż taki kombinowany przejazd? A Indiom zamiast Turkish to faktycznie upadek z wysokiego konia...

Ahmebadad przynajmniej (nie wiem jak reszta Gudzaratu) wyróżniał się większą czystością na tle innych miast, wiec jeszcze myślę że Was dogopadną smieci ;)
 
stock
stock - 2024-11-03 18:09
Z LOT był jakiś problem- albo dużo drożej, albo w ogóle w ten dzień nie latał. Stąd ta niezbyt fortunna kombinacja.

Dziś wpisu nie będzie, za słaby internet. Jutro wrzucę dwa, mam nadzieję.
 
mucha
mucha - 2024-11-04 17:24
Minęliśmy się ;) ja akurat 2 listopada, miałem lot powrotny z Mumbaju do domu.
 
mucha
mucha - 2024-11-04 17:25
Aa, i nie dzień nowego roku, a Diwali, swieto światła ;)
 
stock
stock - 2024-11-04 18:28
Mucha - a to szkoda. Co do Diwali, to sami Hindusi tak to określają jako nowy rok. Nawet specjalnie o to dopytywałem.
 
mucha
mucha - 2024-11-04 20:34
Ok, podpytałem moich znajomych hindusów, tak, w Gajuaracie Diwali oznacza też rozpoczęcie nowego roku :) Widać co stan to inny obyczaj, w samo Diwali byłem w Karnatace, I tam jakiekolwiek obchody były w zasadzie niezauważalne, podobnie jak holi, południowe stany nie obchodzą :)
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 629 wpisów629 2621 komentarzy2621 7668 zdjęć7668 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 04.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024