Geoblog.pl    stock    Podróże    Rodzinnie wokół Meksyku    Tequila dla dorosłych, galeria dla dzieci, Morelia dla wszystkich
Zwiń mapę
2019
29
sty

Tequila dla dorosłych, galeria dla dzieci, Morelia dla wszystkich

 
Meksyk
Meksyk, Guadalajara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3864 km
 
Dzień zaczęliśmy od wizyty w małym miasteczku o nazwie Tequila, którego nazwa wzbudza – i słusznie – jednoznaczne skojarzenia. Bo Tequila tequilą stoi! Choć ten najbardziej meksykański trunek produkuje się w kilku miejscach kraju, to właśnie okolice Guadajary są jego kolebką. Tequilę produkuje się z agawy, której ogromne pola w różnym stadium wzrostu można obserwować po drodze. Warto zamiast autostrady pokonać trasę Guadalajara-Tequila lokalną drogą, widoki agawowych pól są znacznie lepsze, a czas praktycznie taki sam.

Samo miasteczko żyje z tequili i żyje tequilą. Turyści przyjeżdżają tu specjalnie na wycieczki do destylarni połączone z degustacją różnych rodzajów trunku. Darowałem dzieciom wycieczkę do destylarni, ale w zamian za to wybraliśmy się do Muzeum Tequili, gdzie w kilku salach została przedstawiona historia trunku, jego różne rodzaje i technologia produkcji. Naprzeciwko, w najsłynniejszej chyba fabryce tequili Jose Cuervo, można zaopatrzyć się w niemal każdy rodzaj tego alkoholu (ceny od kilkunastu do kilkuset złotych za butelkę) i setki różnych gadżetów, jak miód z agawy (wegański substytut miodu naturalnego) czy agawowe kosmetyki.

Wróciliśmy do Guadalajary, chcąc zobaczyć jej główną atrakcję, Hospicio Cabanas. Nie czytałem nic na jej temat i w swojej naiwności myślałem, że zwiedzimy XVIII-wieczny szpital czy też przytułek, którym Hospicio niegdyś było. Nigdy nie widziałem starego szpitala i byłem podekscytowany perspektywą zwiedzania takiego nietypowego muzeum. Szybko się okazało, jak bardzo się myliłem. Po szpitalu został tylko oryginalny (i bardzo ładny) budynek, którego wnętrze zostało zupełnie wybebeszone z medycznych pozostałości. Hospicio Cabanas jest dziś niczym innym niż galerią sztuki współczesnej, której symbolem są freski znakomitego meksykańskiego artysty Jose Orozco. Nie mam nic przeciwko sztuce współczesnej, tym bardziej, że zupełnie mnie zaskoczył pozytywny odbiór tego miejsca przez dzieci, zwłaszcza Adasia. Galeria jest interaktywna i tak pomyślana, że na większość instalacji można wchodzić, obracać nimi, malować i z nich zjeżdżać. Adam uznał Hospicio Cabanas za atrakcję numer dwa w całym Meksyku – za kilka wpisów dowiecie się co było niezaprzeczalnym numerem jeden…

Dzień kończyliśmy w Morelii, kolejnym unescowym mieście, które zaczęły nam się powoli nudzić. Morelia nie jest może wybitnie interesująca, ale swój urok niewątpliwie ma. Poza typowymi atrybutami meksykańskiego centrum – katedrą, zocalo i labiryntem kolorowych uliczek, Morelia cieszy się pięknie iluminowanym akweduktem z XVIII w. Prawdziwym numerem jeden tego miasta jest położona nieco na uboczu Kaplica Santuario de Guadelupe z niebywale kolorowym wystrojem, przypominającym raczej świątynie hinduistyczne niż chrześcijańskie. Meksykanie mieli i maja upodobanie do pstrokatych kolorów i trzeba przyznać, że ich łączenie wychodzi im bardzo dobrze.

Było już zupełnie ciemno, kiedy wracaliśmy kilka kilometrów piechotą z Santuario de Guadelupe do hotelu w centrum miasta. Po raz kolejny zignorowaliśmy ostrzeżenia mówiące, jak to meksykańskie miasta są niebezpieczne i jak bardzo należy unikać spacerów po zmroku. Ani w Morelii, ani nigdzie indziej nie czuliśmy najmniejszego zagrożenia, ludzie byli wyjątkowo przyjaźni i spokojni. Fakt, że ten spokój był wzmocniony obecnością sporych sił policyjnych, uzbrojonych w broń automatyczną i kamizelki kuloodporne. Mimo wszystko w naszym subiektywnym odczuciu cały Meksyk był bardzo bezpieczny, z malutkim zastrzeżeniem dotyczącym stolicy, o której wspomnę na końcu relacji.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (28)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2019-04-07 13:05
Czytając ten wpis cały czas kiwam głową na potwierdzenie - Tequila jest świetna i bardzo ciekawa, Hospicio Cabanas rewelacyjne i bardzo zaskakujące (dla dorosłego też!), a Meksyk o wiele bardziej bezpieczny niż się zdaje! No, może jedyna, mała niezgodna - szkoda braku wizyty w destylarni :)
 
migot
migot - 2019-04-07 19:55
Ja bym chyba już zamieniła kolejną UNESCOwą starówkę na tę destylarnię i degustację ;)
I dobrze słyszeć, że całkiem bezpiecznie w Meksyku!
 
Pamar
Pamar - 2019-04-08 12:24
Bardzo się cieszę, że Wasza podróż odbyła się bezpiecznie. Moja meksykańska znajoma, często opowiada o tym jak jest niebezpiecznie w Meksyku, że nawet mieszkańcy nie zapuszczają się wszędzie, raz jak rozmawiałyśmy, to helikopter policyjny latał, z powodu zamieszek i opowiadała mi o częstych napaściach na kobiety. Brrr... Także super, że u Was wszystko dobrze i nie doświadczyliście niczego niebezpiecznego
 
stock
stock - 2019-04-08 13:23
Jestem świadomy gigantycznej korupcji w policji i ogromnej skali przemocy ze strony przemysłu narkotykowego - to jest ciągle duży problem w Meksyku, turystów jednak nie dotyczy. Słyszałem też z różnych źródeł, jak niebezpiecznym krajem jest Meksyk, ale daję słowo, na miejscu nic na to nie wskazywało. Natomiast fakt, że uzbrojona po zęby policja pilnuje porządku, daje trochę do myślenia.
 
zula
zula - 2019-04-12 14:35
Na zdjęciach niepokojów zupełnie nie widać !
Widać ,że dzieci bardzo zadowolone i zdjęcia bardzo ładne...to z odbiciem postaci także!
 
mamaMa
mamaMa - 2019-05-10 22:07
Ani tequila ani sztuka wspolczesna bym nie pogardzila;-)
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 640 wpisów640 2687 komentarzy2687 7849 zdjęć7849 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 24.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024