Po przygodach we wschodniej, pustynnej i trochę dzikiej części Iranu przyszła pora na przerzucenie sił na zachód. I to nie byle gdzie, bo do ulubionego przez turystów Farsu. Wreszcie poczuliśmy się w mainstreamie turystów i po raz pierwszy zobaczyliśmy zagraniczne wycieczki.
Zaczęliśmy jednak bardziej tradycyjnie, czyli od miejsca, gdzie oprócz nas nie było nikogo. Punktualnie o 8 rano podjechaliśmy pod najświeższy, bo tegoroczny, irański wpis na listę UNESCO, ruiny
letniego pałacu Sasanidów w Sarwestanie, kilkadziesiąt kilometrów od Szirazu. Pałac jest wpisany na listę jako element
Kulturowego krajobrazu Sasanidów, obejmującego kilka innych, lepiej zachowanych ruin. Sasanidzi byli ostatnią perską dynastią przed nastaniem ery muzułmańskiej. Rządzili od 224 do 651 r. n.e., kiedy to zmuszeni zostali do kapitulacji przed wojowniczymi Arabami, niosącymi sztandar Proroka i wiarę w nowego boga. Zwycięstwo przyszło stosunkowo łatwo, bo imperium perskie było w tym czasie osłabione bratobójczymi walkami i wojną z Bizancjum. Zanim to nastąpiło, Sasanidzi władali imperium rozciągającym się przez cały obecny Iran i Afganistan, część Iraku, Pakistanu a nawet Gruzji. Religią panującą był zoroastrianizm, do dziś wyznawany w Iranie, ale od prawie półtora tysiąca lat zepchnięty na ubocze.
Sasanidzi pozostawili po sobie rozliczne pomniki architektury i akurat te w Sarvestanie nie należą do najlepiej zachowanych. Mimo to warto obejrzeć ten letni pałac, jedno z ostatnich materialnych świadectw cywilizacji, która za chwilę miała wydać ostatnie tchnienie. Nie sposób też nie podziwiać wojowniczych Arabów, którzy w ciągu kilkudziesięciu lat byli zdolni zawojować pół cywilizowanego świata, przekształcając go na zawsze pod sztandarem półksiężyca.
Z podobną historią prawie błyskawicznego, jak na tamte czasy, upadku państwa (tym razem dynastii Achamenidów) w wojnie z nową siłą, mieliśmy do czynienia w kolejnym zwiedzanym obiekcie, legendarnym
Persepolis. Monumentalne miasto-pałac, stolica wielkiego imperium, zostało zbudowane przez króla Dariusza I w VI w. p.n.e., ale w obecnym kształcie rozbudowane przez Kserksesa I. Świetnością cieszyło się przez około 150 lat. Król królów, pyszny pan świata Dariusz III nie spodziewał się, że w skłóconej i rozbitej Grecji zrodzi się siła, która za chwilę pogrzebie jego mocarstwo, a wspaniały pałac zamieni w kupę gruzów. Pokonany przez Aleksandra nad Granikiem, potem pod Issos, został dobity pod Gaugamelą – wszystko w ciągu trzech lat. Po tym ostatnim zwycięstwie Persja właściwa padła błyskawicznie, a Achamenidzi zaliczyli jeden z najbardziej spektakularnych upadków w dziejach starożytności. Aleksander ruszył potem na Indie, ale jego imperium zabrakło czynnika jednoczącego i wkrótce po jego śmierci uległo rozpadowi.
Ponad dwa tysiące trzysta lat minęło od tych wydarzeń, a Persepolis do tej pory trzyma się bardzo dzielnie. Miasto, choć zburzone i opuszczone, zachowało się w dobrym stanie, stanowiąc kopalnię wiedzy o imperium Achamenidów i źródło artefaktów dla najlepszych muzeów na całym świecie. Tym razem nie mogliśmy narzekać na brak turystów – Persepolis cieszy się zasłużonym uznaniem i jest punktem obowiązkowym każdej wizyty w Iranie. Dla nas było numerem jeden, a dzieci zapamiętały je lepiej niż cokolwiek innego w Iranie, głównie za sprawą okularów 3D. Takie okulary można było wypożyczyć przy wejściu i serdecznie zachęcam każdego do wypróbowania tej opcji. W oznaczonych kilkunastu miejscach można było włożyć okulary, rozejrzeć się i przenieść te 2300 lat wstecz, oglądając Persepolis w latach największej świetności. Daję głowę, że zrobi to wrażenie na każdym, a nasz Adam był wprost zachwycony. Okulary 3D to świetna opcja dla i przewiduję, że za jakiś czas będą standardem w wielu stanowiskach archeologicznych.
Co można zobaczyć w Persepolis? Już przy wejściu widać, z jakim gigantem mamy do czynienia, przechodząc przez
Bramę Wszystkich Ludów, pomiędzy kilkunastometrowymi posągami skrzydlatych byków, niegdyś strzegącymi wejścia do miasta. Brama wiedzie do Sali Audiencyjnej Kserksesa, o boku, bagatela, 61 metrów. W okularach 3D Sala Audiencyjna, pełna sług, wojowników i złota, wygląda naprawdę niesamowicie. Można – i trzeba – wspiąć się na szczyt pobliskiego wzgórza, do grobowca Atarkserksesa II. Nie dość, że sam grób, ozdobiony rzeźbami, jest wart wspinaczki, to jeszcze ze wzgórza roztacza się wspaniała, kompletna panorama Persepolis. Największym skarbem tego miasta są liczne, świetnie zachowane rzeźby i pomniki, w tym słynne rzeźby gryfów, byków i koni. Paradoksalnie najbardziej spektakularnie wyglądają te częściowo zniszczone – próbkę możecie znaleźć na zdjęciach.
Formalnością będzie stwierdzenie, że Persepolis wpisano na listę UNESCO, i to na samym początku jej funkcjonowania, na drugiej sesji w 1979 r. Absolutnie dziwi za to brak na liście innego wspaniałego zabytku, położonego nieopodal Persepolis
Nagsz-e Rostam. To wykute w skale cztery wspaniałe grobowce perskich królów – Dariusza I Wielkiego, Kserksesa I, Atarkserksesa I i Dariusza II. Wszystko to jest świetnie zachowane, włącznie z otaczającymi grobowce rzeźbami. Nagsz-e Rostam to zabytek, który w wielu krajach byłby największą atrakcją, podczas gdy w Iranie jest tylko jednym z wielu miejsc na turystycznym szlaku. Świadczy to dobitnie, z jak wspaniałym i pełnym zabytków krajem mamy do czynienia.
Jakby wrażeń na jeden dzień było nam mało, na deser zostawiliśmy sobie następny wysokiej klasy zabytek,
grobowiec króla Cyrusa II w Pasargadach, kolejnej ze stolic Starożytnej Persji. To stanowisko archeologiczne jest niezwykle popularne wśród Irańczyków, było ich tam więcej niż w Nagsz-e Rostam, a może nawet i Persepolis. To może trochę dziwić, biorąc pod uwagę, że pod względem kunsztu artystycznego i bogactwa zdobień Pasargade nie umywa się do Nagsz-e Rostam i innych, podobnych miejsc. Ale z drugiej strony, Cyrus II Wielki to władca, od którego wszystko się zaczęło. On to zjednoczył królestwa w Persji właściwej i podbił niemal cały Bliski Wschód. Przysłużył się Żydom pozwalając, po zdobyciu Babilonu, na ich powrót do Palestyny i odbudowę Świątyni Jerozolimskiej. Jego grobowiec to symbol największej chwały państwa Persów, nic więc dziwnego, że jest tak popularny w tym kraju.