Geoblog.pl    stock    Podróże    Wakacje na Sri Lance i Malediwach    A w bonusie... Malediwy
Zwiń mapę
2018
09
lip

A w bonusie... Malediwy

 
Malediwy
Malediwy, Male
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8677 km
 
Nie lubię plażowania i mało aktywnego wypoczynku. Tydzień na małej rajskiej wyspie, na której można się tylko relaksować, byłby może nie karą, ale – w obliczu ograniczonych dni urlopowych – niezbyt pożądaną nagrodą. Choć dzieciom taki wypoczynek pewnie by się spodobał, moje zapatrywania w dużej mierze podziela Kasia i tego typu wakacje odpadają. Miałem więc z Malediwami małą zagwozdkę – jak je zobaczyć nie nudząc się i nie tracąc czasu? W zasadzie już od dawna przeczuwałem, że Malediwy odwiedzimy przy okazji Sri Lanki i rzeczywiście tym razem nadarzyła się taka okazja.

Nasze bilety kosztowały około 1850 zł za osobę, co za połączenie Wilno-Kolombo z perspektywy Warszawy nie jest żadną rewelacją. Ale atrakcyjność tej oferty wzrosła po sprawdzeniu, że przysługuje nam darmowy przystanek dowolnej długości w Male. Bilety w dwie strony Kolombo-Male to normalnie wydatek co najmniej 600 zł od osoby, więc połączenie tego na jednym bilecie dawało istotne oszczędności.

I w taki sposób wylądowaliśmy w stolicy Malediwów. W stolicy, ale nie w Male „właściwym”, do którego płynie się promem jakieś 15 minut za około 2,50 zł od osoby (włączając Martynę). Do zamówionego wcześniej hotelu przyszliśmy o 23.00 tylko po to, żeby się przekonać, że nie mają dla nas wolnego pokoju. Na szczęście recepcja nie zostawiła nas na lodzie i znalazła inny hotel w pobliżu. Ta przejściowa niedogodność okazała się szczęśliwa – zamiennik okazał się znacznie lepszy, a w dodatku przez zamieszanie z wartością rezerwacji dwie noce kosztowały nas co najmniej 60 dolarów mniej.

Jeśli o kosztach mowa, to Malediwy są krajem znacznie droższym od Sri Lanki. Z drugiej strony, przynajmniej w stolicy, nie jest jakoś przesadnie drogo, a jedzenie można znaleźć w cenach wręcz porównywalnych do lankijskich. Tym, co podraża pobyt na Malediwach, są koszty dostania się do małych wysp, szczególnie, jeśli nie żyją tam miejscowi i nie ma transportu publicznego. Nas ten temat nie interesował, bo nie mieliśmy czasu ani planów wypływać poza stolicę.

Wielu może stwierdzić, że „prawdziwe” Malediwy to właśnie maleńkie rajskie wysepki gdzieś na środku oceanu. Stolica kraju jest tak daleka od tych wyobrażeń, że ma wśród wczasowiczów zwykle bardzo złą opinię. Większość turystów zatrzymuje się tam zresztą tylko na chwilę, traktując pobyt w Male jako zło konieczne pomiędzy samolotem a najwcześniejszą łódką na ich wymarzoną wyspę. Zdaniem innych (w tym moim) kraj to przede wszystkim ludzie i ich kultura i „prawdziwe” Malediwy poznaje się obcując właśnie z tą kulturą. Na rajskich wysepkach kontakt z miejscowymi jest niewielki lub wręcz prawie żaden, a kultura zaskakująco podobna do resortowych wysepek na Karaibach czy Południowym Pacyfiku.

Zostawiając na boku dywagacje o prawdziwych i nieprawdziwych Malediwach stwierdzam, że Male i tak trzeba koniecznie zobaczyć, bo drugiego takiego miejsca na świecie nie ma. Stolica obejmuje cztery wyspy, ale przeważająca większość populacji meszka na wyspie Male, zajmującej niecałe dwa kilometry kwadratowe (długość 2,9 km, szerokość 1,3 km) i zamieszkanej przez prawie 100 tysięcy ludzi! Gęstość zaludnienia wynosi nieco ponad 47 000 osób / kilometr kwadratowy i – wyłączywszy wyspy połączone z lądem i malutkie kurioza zajęte przez jedną wioskę – czyni z wyspy Male najgęściej zaludnioną na świecie. A przecież na tej powierzchni trzeba też zmieścić urzędy państwowe czy ambasady.

Takie zagęszczenie ludności wymusza pewne rozwiązania – w całym Male dominują wysokie, kilkupiętrowe budynki, a zabudowany jest prawie każdy kawałek przestrzeni. Budowa nowych odbywa się głównie na gruzach starych. Ulice są bardzo wąskie i zatłoczone do granic możliwości. Podstawowym środkiem transportu są motorki i skutery, choć jak na taką małą wyspę samochodów jest zaskakująco dużo. Nie jest to dobra wiadomość dla pieszych – chodniki, jeśli w ogóle są, to bardzo wąskie i często zupełnie zastawione przez zaparkowane skutery. Tutaj naprawdę nie dałoby się spacerować z wózkiem i cieszyliśmy się, że go nie wzięliśmy.

Oprócz mrowia ludzi są w Male ciekawe rzeczy do zobaczenia. Ludzie są podobni do Lankijczyków, ale z powodu odmiennej religii (prawie wszyscy wyznają islam) mężczyźni noszą zarost, co przydaje im trochę dzikiego wyglądu. Jak islam, to i meczety – najważniejszym zabytkiem Male jest stary Meczet Piątkowy z połowy XVII w. Meczet jest wykonany z koralowców i drewna i jest naprawdę piękny. Na terenie meczetu znajduje się grób Al-Hafiza Abul Yusufa Al-Barbariego, który w XII w. skonwertował Malediwy na islam. Do niedawna niemuzułmanie mogli zwiedzać meczet tylko po uzyskaniu specjalnego zezwolenia w ministerstwie ds. islamu (znajdującym się zresztą tuż obok), ale teraz najwidoczniej to się zmieniło i wystarczy tylko odpowiedni strój. Meczet Piątkowy, wraz z kilkoma innymi na Malediwach, jest pewniakiem do wpisania na listę UNESCO (głosowanie, według wstępnych planów, za trzy lata).

Warto też wstąpić do pobliskiego Muzeum Narodowego (obcokrajowcy płacą około 7 dolarów), które znajduje się w ładnym, dużym budynku i ma całkiem spore zbiory. Naprzeciwko muzeum można znaleźć polski akcent - sklep firmowy Wedla. Obok znajduje się kilka ministerstw i pałac prezydencki, niezbyt pokaźny, ale całkiem ładny.

Na wyspie Male są dwie miejskie plaże – na zachodzie i na wschodzie. W żadnym wypadku nie wybierajcie tej wschodniej – jest malutka i zaśmiecona i nikt z miejscowych z niej nie korzysta. Jest bardzo blisko przystani promowej i chyba też przez nią większość turystów wyrabia sobie złe zdanie o Male. Plaża zachodnia jest duża, zabezpieczona falochronem i bardzo popularna, zwłaszcza wieczorem. Obok znajduje się sporo leżaków, prysznice bar, a kilkadziesiąt metrów dalej plac zabaw dla dzieci. Kąpać się należy w ubraniu (mężczyznom wystarczą dłuższe spodnie, góra może być odkryta) i w gorącym Male jest to jedna z ulubionych rozrywek mieszkańców. Adam spędził w wodzie dwa wieczory i nie przeszkadzało mu nawet to, że potem wracał do hotelu w mokrym ubraniu (przebieralni akurat nie ma w pobliżu).

To już naprawdę ostatni wpis z tej podróży. Dziękuję za uwagę czytelnikom i komentującym. Teraz prawdopodobnie nastąpi trochę dłuższa przerwa w relacjach, ale pod koniec roku wrócimy z kolejną.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (10)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2018-08-02 06:37
Zaskoczenie z rajskimi wyspami!
Udało się dojechać a jeszcze Sri Lanki nie doczytałam tak na spokojnie!
...a wszystko przede mną!
Pozdrawiam turystyczną rodzinę
 
ciesielka
ciesielka - 2018-08-02 09:17
Ładny bonus. Na Małe najbardziej nam podobał się właśnie wspomniany meczet. Tylko ten dach pasuje tam jak pięść do oka. Oryginalny był z liści palmowych. Super była też wizyta w porcie i sąsiadującym z nim targiem.
Moim zdaniem dużo straciliście nie odwiedzając innych, "rajskich" wysp. To też trzeba zobaczyć.
 
stock
stock - 2018-08-02 10:01
Pewnie, że fajnie byłoby zobaczyć jak najwięcej, ale czas nie jest z gumy niestety. Poza tym, rajskie wyspy widzieliśmy np. na Fidżi i wątpię, czy te na Malediwach tak bardzo się różnią.

Port i targi też widzieliśmy - rzeczywiście ciekawe. Masz rację, że dach meczetu nie pasuje - wybrali najprostszy materiał nie patrząc na estetykę.
 
migot
migot - 2018-08-02 10:29
Fajny bonus! Zawsze dobrze coś nowego zobaczyć :)
 
Pamar
Pamar - 2018-08-02 12:39
Oj szkoda, że to już koniec, fajnie było :)
Ja na Malediwach chciałabym być i w stolicy i na wyspach. Ale nie z chęci plażowania, tylko z upodobania do cudów przyrody.
Mnie zawsze ciągnie do natury, a Pawła do miast , więc odwiedzamy i to i to :)
Kto wie... może pewnego dnia :)
 
BPE
BPE - 2018-08-02 16:26
zawsze mi się wydawało, że to dużo dalej , a tu proszę - rzut beretem....... fantastyczny pomysł na połącznie tych 2 krajów ..... muszę pomyśleć nad taką opcją
 
genek
genek - 2018-08-02 19:57
polaczenie Malediw na jednym bilecie z Sri Lanki super oferta
 
ciesielka
ciesielka - 2018-08-03 11:33
Ach ten czas. Tylko genek od czerwca jeszcze wypoczywa :D
 
marianka
marianka - 2018-08-04 18:09
O, ale super deal z tymi Malediwami! Bardzo jestem ciekawa tego, jak tam się żyje na codzień i czy rzeczywiście jest to kraj tak mocno surowy i religijny (zupełnie wbrew rajskim, pocztówkowym widokom)?
 
stock
stock - 2018-08-04 20:58
Żyje się chyba całkiem nieźle - biedy nie widać, PKB jak na region bardzo wysokie. Recepcjonista w naszym hotelu mówił perfekcyjnym angielskim...

Kraj jest dość religijny, większość kobiet chodzi zakryta, ale jest też sporo wyjątków - i nie mówię o turystkach.
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 619 wpisów619 2568 komentarzy2568 7476 zdjęć7476 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
12.09.2024 - 15.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024
 
 
20.04.2024 - 06.05.2024