Geoblog.pl    stock    Podróże    Wakacje na Sri Lance i Malediwach    Polowanie na dzikie słonie
Zwiń mapę
2018
01
lip

Polowanie na dzikie słonie

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Udawalawe Sanctuary
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7364 km
 
Po parku narodowym, który, choć niewybierany z myślą o dzieciach, bardzo się im podobał, przyszła kolej na coś specjalnie dla Adasia i Martynki. Pewnie najbardziej charakterystycznym zwierzęciem Sri Lanki i jednym z pierwszych skojarzeń, gdy chodzi o ten kraj, jest słoń. Dzieci wiedziały, że pewnie uda im się zobaczyć słonie i były – zwłaszcza Adam – bardzo podekscytowane. Słonie można zobaczyć w różnego typu sierocińcach, ale tego typu przybytki wzbudzają czasem kontrowersje i wątpliwości czy słonie są tam dobrze traktowane. Sam nie lubię takich miejsc i od jakiegoś czasu mam nawet awersję do ogrodów zoologicznych. Poza tym znając moje pociechy z przejażdżki na grzbiecie słonia mogłoby nic nie wyjść. Stąd też trzeba było szukać innego sposobu zobaczenia tych gigantów. Na szczęście na Sri Lance nie ma z tym problemu – kraj jest mekką dzikich słoni, które można oglądać w kilku parkach narodowych w różnych częściach kraju. Jako, że trochę z konieczności spędzaliśmy noc przy Parku Narodowym Udawalawe, udaliśmy się właśnie tam. Tak naprawdę żeby zobaczyć słonia nie trzeba wchodzić do parku, bo te zwierzęta lubią podchodzić pod ogrodzenie i żebrać o smakołyki. Przyjemność zwiedzenia parku kosztuje 4000 rupii za terenówkę z kierowcą plus bilet wstępu (nie pamiętam ile, chyba 3500 za dwójkę dorosłych, dzieci na szczęście za free). Nie jest to więc coś bardzo taniego, ale z drugiej strony nic przesadnie drogiego.

O 6 rano, przed śniadaniem, udaliśmy się do parku. Mieliśmy szczęście, trafiając na bardzo fajnego i uważnego przewodnika. Rozglądałem się na wszystkie strony, ale prawie nigdy nie byłem w stanie sam wypatrzeć zwierząt, które nam później pokazywał przewodnik. Czasami wymagało to nie lada spostrzegawczości żeby zobaczyć na przykład kameleona na kupie chrustu, oczywiście przybranego w szary kamuflarz. Albo malutkiego szczura przycupniętego gdzieś wysoko na gałęzi drzewa.

Jeśli chodzi o widoki, nasze safari okazało się sukcesem. Słoni nie widzieliśmy może zbyt dużo – pewnie ze dwadzieścia kilka sztuk - ale wystarczyło żeby się nimi nasycić. W parku zwierzyny jest w bród – widzieliśmy między innymi krokodyle, orły i niezliczone ilości różnego innego ptactwa. Dzieci wróciły uśmiechnięte od ucha do ucha – i o to chodzi!

Z Udawalawe udaliśmy się w długą drogę przez najpiękniejsze zakątki Sri Lanki – okolice Elli i Nuwara Ellja, królestwo pól herbacianych, wysokich gór, wodospadów, zielonych łąk i pól – najżyźniejszych w kraju. Park Narodowy Horton Plains zaledwie musnęliśmy, więc nie będę się o nim rozpisywał, ale dla samych tylko widoków warto się tam udać. Kiedyś zatrzymamy się tam na dłużej…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
migot
migot - 2018-07-20 18:21
Haha, nobze dwadzieścia słoni to też nie mało ;) myślę, że bardzo udane polowanie!
 
marianka
marianka - 2018-07-20 19:17
Rewelacja! Dużo bym dała za zobaczenie 20 słoni w ich naturalnym środowisku :)
 
zula
zula - 2018-07-21 07:48
...o 6 rano bez śniadania ! Brawo :)
 
Pamar
Pamar - 2018-07-23 12:27
Dobry przewodnik to niezapomniane wrażenia.
Samemu trudno dostrzec tak wiele.
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024