Geoblog.pl    stock    Podróże    Góra Athos i północna Grecja    W monastyrze bułgarskim. Podsumowanie Athosu
Zwiń mapę
2017
01
maj

W monastyrze bułgarskim. Podsumowanie Athosu

 
Grecja
Grecja, Monaster Zografu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 38 km
 
Z greckiego Pantokratorosa udaliśmy się do Zografu, będącego jednym z trzech „zagranicznych” monastyrów na Athosie. Zografu jest monastyrem bułgarskim i, choć przecież ciągle znajdujemy się na greckiej ziemi, z Grecją ma niewiele wspólnego. Pisze się i mówi praktycznie wyłącznie po bułgarsku i rosyjsku (nie wiedziałem, że te języki są aż tak do siebie podobne), a i pielgrzymi to przede wszystkim ci, którzy rozumieją języki słowiańskie. Dla nas było to o tyle istotne, że wreszcie rozumieliśmy sporo z liturgii (a nie tylko słowo „Christos”, jak w Pantokratorze :-)).

Wszystkie athoskie monastyry mają charakter warowny, ale Zografu to prawdziwa twierdza. Jest położony w centrum półwyspu, nad skalnym urwiskiem. Dostęp od strony morza łatwo jest odciąć blokując prowadzący do klasztoru most – można go zresztą łatwo ostrzeliwać z okien. Mimo swojego okazałego wyglądu i dużych rozmiarów, przy bliższym poznaniu Zografu nieco traci. Wydaje się, że był projektowany na znacznie większą liczbę mnichów niż tu rezyduje obecnie (to zresztą przypadłość większości klasztorów na Athosie) i część pomieszczeń po prostu niszczeje i wymaga pilnej naprawy. W dodatku w otoczeniu panuje jakaś taka bylejakość, jakby sprawy doczesne zupełnie zakonników nie obchodziły.

Również dla pielgrzymów warunki w Zografu są znacznie gorsze niż w Pantokratorosie. Dormitorium jest ogromne, ciemne, a w zimnych miesiącach ciężkie do wytrzymania. Jedynym ogrzewaniem jest piec ustawiony w jednej części Sali – jak się domyślam, gdy jest w użyciu, w zależności od pryczy jest albo przeraźliwie zimno, albo gorąco nie do wytrzymania. Toalety są w takim stanie, że wstyd mi opowiadać. W dodatku pomieszczenie gościnne – w Pantokratorosie otwarte niemal cały czas z herbatą i kawą na życzenie – w Zografu poza przyjęciem pielgrzymów jest zamknięte na głucho.

Zografu jest jeszcze bardziej ortodoksyjny niż jego grecki odpowiednik. Teoretycznie osoby nieprawosławne nie mają tu prawa uczestniczenia w liturgii, a nawet w posiłkach (!). Nie wiem, czy ktoś tego przestrzega (szczerze wątpię), ale podstawa jest – wyznanie każdego pielgrzyma jest wypisane na diamonitirione. Jeszcze dziwniejszy zwyczaj panuje na zakończenie liturgii – świeccy uczestnicy podchodzą do kapłana po okruchy chleba, a elementem ceremoniału jest całowanie tego niewątpliwie świątobliwego męża w rękę.

Nie muszę chyba dodawać, że nas w kolejce po chleb nie znaleziono :-)

Żeby oddać Zografu sprawiedliwość, jego plusem jest bezpłatny transport z przystani do klasztoru. Mimo wszystko polecam przejść się na piechotę – marsz trwa ponad godzinę, ale wiedzie przez przepiękny krajobraz i pozwala docenić przyrodę Athosu, znacznie mniej naruszoną obecnością człowieka niż gdziekolwiek indziej w tej części Europy.

Na koniec pobytu spotkała nas spora trudność – prom, który miał nas zabrać z klasztornej przystani, już z Dafni wypłynął tak obładowany, że nigdzie więcej nie przybijał. Dla nas oznaczało to konieczność czekania 4 godziny w nadziei, że kolejny, mniejszy prom nas zabierze, lub nadprogramowa noc w jednym z klasztorów. Na szczęście poczekaliśmy i godzinę później do przystani przybiła (podejrzewam, że nielegalnie) mała motorówka, która, za kwotę pięciokrotnie przewyższającą bilet promowy zabrała nas do Uranopuli.

Podsumowując nasz ponad dwudniowy pobyt na Athosie muszę stwierdzić, że Republika Mnichów – co uważni czytelnicy już pewnie wywnioskowali - mnie trochę rozczarowała. Mimo wszystko uważam, że jest to miejsce absolutnie wyjątkowe i każdy koneser świata (oczywiście o ile posiada chromosom Y) powinien Athos odwiedzić. Już sam brak kobiet na tak dużej przestrzeni sprawia, że rzeczywiście można się poczuć w innym świecie – i nie da się ukryć, że ma to wpływ na pozostałych tam mężczyzn, część mnichów niespecjalnie dba o higienę, nie wspominając o skandalicznej czasami czystości ich habitów. Ci sami mnisi po „normalnej” stronie wyglądają o wiele schludniej.

Ma się też trochę poczucie odwiedzania największego na świecie żywego skansenu i reliktu minionych epok – mimo oznak nowoczesności trzon athoskiego życia przecież się tak wiele nie zmienił przez ostatni tysiąc lat. Trzeba jednak pamiętać, że Athos jest głównie miejscem dla pielgrzymów, a nie dla zwykłych turystów. Pielgrzymi z pewnością mają inne oczekiwania i dla nich pobyt na Athosie ma pewnie szczególny wymiar duchowy. Turysta taki jak ja patrzy na athoską rzeczywistość nieco bardziej krytycznie.

Bardzo się cieszę, że udało mi się odwiedzić to niezwykłe miejsce, choć nie czuję potrzeby powrotu. Nasza decyzja o zaplanowaniu pobytu na tylko dwie noce również okazała się trafna.

Uwaga na marginesie – moją relację do tej pory komentowały wyłącznie kobiety… :-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2017-05-18 11:12
Pierwszy raz przeczytałem relację kogoś kogo znam i tam był. Jestem pod wrażeniem.
 
BPE
BPE - 2017-05-18 12:11
Może i rozczarowanie, ale na pewno nie będziesz żałował, ze tam byłeś !
 
marianka
marianka - 2017-05-19 09:39
Haha, dobre końcowe spostrzeżenie! Może dlatego, że one najbardziej zazdroszczą :) Mimo Twojego rozczarowania, jakoś mi smutno z powodu braku chromosomu Y i zakazu wstępu do Republiki.
Ale chyba z każdym zakazanym owocem tak jest :)
 
Mirka 66
Mirka 66 - 2017-05-19 18:27
Kobiety komentowany, mężczyzna to miejsce odwiedził i wszystko się uzupełnia.
Ciekawe miejsce.
 
zula
zula - 2017-05-21 16:46
Ciekawe nowe doświadczenie a my dzięki Tobie możemy poznać życie za zamkniętych drzwi !
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 640 wpisów640 2687 komentarzy2687 7849 zdjęć7849 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 24.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024