Choć
Niżny Nowogród to czwarte największe miasto w Rosji, nieczęsto bywa celem turystów, zwłaszcza zagranicznych. Mimo tego, w ramach kompleksowego zwiedzania tej części kraju, postanowiłem i tam zawitać.
Podczas podróży wyrobiłem sobie jedną ważną zasadę - nie oceniać rosyjskich miast po okolicy dworca kolejowego (autobusowego tym bardziej). Dworce są często oddalone od centrum, w dzielnicach przemysłowych, a ich okolica wygląda mocno nieciekawie. Dlatego nie przeraziłem się widokiem betonowych sowieckich budowli, który powitał mnie w Niżnym. Reprezentacyjna część miasta znajduje się po drugiej stronie Oki (która tu wpada do Wołgi) i najlepiej dostać się tam metrem przez ładny most nazwany... metromostem. Co ciekawe całe metro poza jedynym przystankiem Gorkowska znajduje się po lewej, znacznie mniej ciekawej części Oki.
Właśnie, Gorkowska. Jak wiadomo, przez dobre 60 lat Niżny Nowogród nazywał się Gorki, na cześć skądinąd wybitnego pisarza
Maksyma Gorkiego. Gorki to postać poniekąd tragiczna - autor dzieł ukazujących niedole robotników w Rosji carskiej był przez carat prześladowany. Nie odpuszczali mu też komuniści, którzy w końcu zmusili Gorkiego do opuszczenia kraju. Wrócił w 1932 r. na specjalne zaproszenie Stalina, który zmienił nazwę rodzinnego miasta pisarza. Gorki był w ZSRR prawdziwą gwiazdą, ale coś za coś- musiał niemal dosłownie zaprzedać duszę diabłu i wychwalać Stalina i jego system "poprawczej" pracy w GUŁAG-ach. Choć miasto powróciło do starej nazwy, Gorkiego jest w nim ciągle dużo. Jest ulica, kilka pomników, park i wiele obiektów, szczególnie kultury, nosi jego imię. Jest też oczywiście dom-muzeum, w którym pisarz się urodził.
Wróćmy jednak do zwiedzania. Od stacji Gorkowskaja idzie się w kierunku Wołgi piękną ulicą
Bolszaja Pokrowska, zamienioną w całości na deptak. Przy Bolszoj Pokrowskiej mają siedzibę liczne urzędy (szczególnie piękny jest oddział Narodowego Banku Rosji), drogie sklepy i kawiarnie. Ulica kończy się na
Placu Minina, miejscowego kupca, głównego przywódcy pospolitego ruszenia, które startując z Nowogrodu w 1612 r. przepędziło Polaków z Moskwy i zakończyło Wielką Smutę. Pomnik Minina znajduje się w centralnej części placu.
O Plac Minina oparta jest jedna ze ścian największego zabytku miasta, miejscowego Kremla. Został wybudowany w XVI w. w niezwykle malowniczym i trudnym do zdobycia miejscu, przy ujściu Oki do Wołgi. Mury Kremla zachowały się w całości do dziś i same w sobie stanowią nie lada atrakcję. W środku tradycyjnie - pięknie odnowione budynki rządowe i oczywiście cerkiew - tym razem niepozorny i mało ciekawy sobór Archanioła Michała.
Byłbym z czystym sumieniem polecał Niżny Nowogród, ale poza wyżej opisanymi zabytkami nie znalazłem tam wielu rzeczy wartych uwagi (jak na tak duże miasto, oczywiście). Jest trochę klasycystycznych budynków, cerkwi i ładnej architektury drewnianej, ale te rzeczy znajdziemy w wielu miastach Rosji. Natomiast tak brzydkiego dworca autobusowego (jest kilka, oceniam ten przy stacji kolejowej) nie spotkałem nigdzie.