Zdeterminowany podróżnik może w ciągu jednego dnia odwiedzić aż pięć różnych miejsc wpisanych na listę UNESCO w Hajfie i okolicach. My mieliśmy trochę więcej czasu i ich zwiedzanie rozbiliśmy na dwa dni. Rozpoczęliśmy od miasta, które każdy wielbiciel krzyżówek dobrze zna – hasło „ostatnia twierdza krzyżowców” trafia się pewnie w co piątej :-). Odpowiedzią jest oczywiście
Akka, miasto ze słynną starówką i port morski już od czasów starożytnych. Rzeczywiście Akka była ostatnią twierdzą, po której upadku w 1296 r. wyprawy krzyżowe stały się tylko wspomnieniem. Kto jednak spodziewa się ujrzeć tam miasto krzyżowców, może się srodze zawieść. Budynki w najstarszej dzielnicy pochodzą z czasów otomańskich, najczęściej z XVII w. Pozostałości po krzyżowcach jest tu bardzo niewiele, a jednym z nich są urokliwe
Podziemia Krzyżowców, które kiedyś wcale nie były podziemiami – nowe miasto Arabowie wybudowali po prostu na starym. Stare miasto jest bardzo arabskie i bardzo turystyczne i, choć mnie nie zachwyciło, posiada pewien urok – wśród wąskich uliczek oraz straganów z pamiątkami toczy się tu normalne życie. Ogólnie rzecz biorąc, dla mnie Akka była jednak sporym rozczarowaniem i traktowanie jej jako jednej z głównych atrakcji Izraela jest przesadne. Koło Akki znajduje się też najświętsze miejsce religii Bahai – mauzoleum jej założyciela Bahá'u'lláha, które jest jednak znacznie mniej ciekawe od pomników bahaizmu w Hajfie (o których później) i zostało przez nas pominięte.
Pozytywnie za to zaskoczyło nas kolejne miejsce -
stanowisko archeologiczne Megiddo, wraz z wykopaliskami w Beer Szewie i Chasor wpisane na listę UNESCO jako jedno z najlepiej zachowanych starożytnych miast z czasów biblijnych. Megiddo było zasiedlone już dziewięć tysięcy lat temu, a od trzeciego tysiąclecia p.n.e. było jednym z najważniejszych ośrodków Kananejczyków, Egipcjan, a potem wszystkich innych władających Dolną Galileą. Megiddo było wielokrotnie wzmiankowane w Biblii, ale prawdziwą sławę zawdzięcza tradycji, która każe traktować je jako słynny
Armagedon, opisane w Apokalipsie św. Jana miejsce, w którym ma się toczyć ostateczna walka sił dobra i zła, zakończona uwięzieniem szatana. Wprawdzie obecnie przypuszcza się, że św. Jan nie miał na myśli ani tego, ani żadnego innego konkretnego miejsca, ale tradycji potwierdzonej podobnym brzmieniem słów tak łatwo zmienić się nie da.
Współczesne Megiddo jest świetnie zachowanym starożytnym miastem, położonym bardzo malowniczo na wzgórzu nad Doliną Jezreel. Ostała się znaczna część zewnętrznych murów i bram miejskich, pozostałości punktów obserwacyjnych, stajni i świątyń. Dla chętnych wycieczkę można zakończyć pokonując 187 schodów do ukrytego źródła wody, które znacznie podwyższało wartość obronną Megiddo. Ruiny przetkane gęsto palmami prezentują się – szczególnie w pełnym słońcu – bardzo spektakularnie.
Bardzo popularny wśród Żydów, ale rzadko odwiedzany przez turystów zagranicznych był nasz kolejny przystanek- świeżo wpisany na listę UNESCO
Park Narodowy Bet She’arim. Do Bet She’arim po zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej przeniósł się Sanhedryn, najwyższy sąd i najważniejsza żydowska instytucja religijna. Później Bet She’arim było znane przede wszystkim jako najważniejsza po Górze Oliwnej żydowska nekropolia. Jego kariera jako cmentarza rozpoczęła się, gdy Jehuda ha-Nasi, kodyfikator Miszny i zwierzchnik społeczności żydowskiej w Palestynie, kazał się tam pochować. W ślad za nim poszło wielu zamożnych Żydów, przez co wykute w skale grobowce prezentują się nawet obecnie bardzo okazale. Największa jaskinia grzebalna ma aż 75 metrów długości i szerokości. Wstępu do każdego z grobowców broniły potężne kamienne bloki, tak masywne, że w późniejszych czasach rabusie nie byli w stanie ich sforsować. Niestety, nie uchroniło to żadnego z grobowców przed splądrowaniem (pomimo ostrzegawczych napisów w stylu „Ktokolwiek otworzy ten grób, umrze straszną śmiercią”), hieny cmentarne wybijały po prostu dziury w skale, a potem w poszczególnych sarkofagach, i czyściły je z kosztowności.