Geoblog.pl    stock    Podróże    Południowe Indie    W Mumbaju
Zwiń mapę
2015
21
mar

W Mumbaju

 
Indie
Indie, Mumbaj
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3125 km
 
Niewiele oryginalnego jestem w stanie powiedzieć o Mumbaju, są o tym mieście setki relacji, również na Geoblogu. Miasto jest przeogromne i takie miało być już w czasach kolonialnych. Wystarczy spojrzeć na wiktoriańskie budynki, z których każdy imponuje rozmachem. Budynek poczty wygląda tam jak pałac, a słynny Dworzec Wiktorii (przyjeżdżają tam pociągi z Goa) to chyba najwspanialszy kolonialny budynek na Ziemi. Jest tak imponujący, że trudno od niego oderwać wzrok, potęga murów i bogactwo ornamentów aż przytłacza. W środku jest niewiele gorszy, wspaniałe metalowe konstrukcje przypominają oglądającym o finezji budowniczych wieku stali. Obecnie dworzec nosi imię słynnego maharadży Ćhatrapati Śivadźi (tego samego, który dał imię mumbajskiemu lotnisku) i tutaj akurat mam pewne zastrzeżenia do zasadności zmiany tej nazwy. Dworzec był wybudowany ku czci królowej Wiktorii, jest chyba najwspanialszym indyjskim pomnikiem dla niej i trochę mnie razi, że nie nosi już tego imienia.
Mumbaj w wymiarze turystycznym to oczywiście głównie słynna Kolaba, wraz z Bramą Indii oraz znanym hotelem Tadź Mahal. Mumbajskie centrum jest generalnie bardzo czyste, choć mnie zadziwiło, że i tam między dostojnymi budynkami chodzą sobie krowy.

Turyści nie mogą ominąć wpisanej na listę UNESCO Elefanty ze słynnymi posągami Śiwy. Mnie Elefanta trochę rozczarowała, głównie z powodu nachalności tamtejszych „przewodników”, ale niewątpliwie przejażdżka tam nie była czasem straconym.

Z Mumbaju zapamiętam niesamowity, nieporównywalny z niczym ścisk w pociągach podmiejskich. Jadąc na lotnisko musiałem przejechać kilka stacji i gdyby nie pomoc nowopoznanego kolegi, wątpię, czy udałoby mi się wsiąść. Stałem przy samych drzwiach (oczywiście otwartych, w których trzymając się jedną ręką poręczy i stojąc jedną nogą w wagonie stały ze trzy osoby), a mimo to ciężko było złapać oddech. Mumbajskie pociągi w godzinach szczytu to z pewnością jedno z bardziej ekstremalnych doświadczeń, jakie można przeżyć w Indiach.

Ostatniego dnia wybrałem się też do Damanu, byłej kolonii portugalskiej, który na własny użytek nazywam „małym Goa”. Daman jest znacznie bliżej niż Goa (3h drogi pociągiem do Wapi, dalej 30 minut autobusem lub rikszą) i oferuje równie ładne plaże i śmiesznie tani alkohol. Jeśli ktoś szuka tego typu rozrywek i ma mało czasu, Daman będzie lepszym wyborem niż Goa.

To ostatnia część relacji z Indii, choć na deser w finalnym wpisie pozwolę sobie jeszcze subiektywnie podsumować plusy i minusy tego kraju.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2015-05-19 00:21
Ooo, bardzo jestem ciekawa Twojego podsumowania, jako że intensywnie o Indiach myślę ostatnio (zwłaszcza w kontekście planów na 2 poł. 2015;))!
 
tealover
tealover - 2015-05-19 16:26
a ja za to Indie odsuwam na sam koniec podróżniczych planów..:P
 
vlak
vlak - 2015-05-19 18:05
W Mumbaju średnio 10 osób dziennie ginie podczas dojazdów do pracy pociągami podmiejskimi, głównie wypadając z powodu tłoku na tory. Trochę o tym strasznym świecie można poczytać w świetnej książce Monishy Rajesh "W 80 pociągów dookoła Indii".
 
zula
zula - 2015-05-21 07:02
Czekam także na ostatni rozdział z wielkim zainteresowaniem!
@marianko zaskakujesz ;)
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 640 wpisów640 2686 komentarzy2686 7849 zdjęć7849 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 24.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024