Geoblog.pl    stock    Podróże    Indie po raz drugi    Zabytki XI-wiecznego Gudźaratu
Zwiń mapę
2024
03
lis

Zabytki XI-wiecznego Gudźaratu

 
Indie
Indie, Pātan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4839 km
 
Nie był to łatwy dzień. Lampa 35+, dużo jazdy i niewiele zabytków. Niewiele, ale za to najwyższej klasy. Indie obfitują w wiele pereł, żeby je wszystkie obejrzeć trzeba by było chyba z pół roku jeździć po samej północy kraju. A na lampę miałem receptę – przebrałem się we wdzianko z Afganistanu, mój ulubiony od tamtego czasu strój w tropiki.

Wyjazd z Ahmedabadu był zaskakująco bezproblemowy. Miasto w ogóle wydaje się całkiem dobrze zorganizowane, podobnie jak cały stan. Jeżdżąc dziś nawet po najgorszych zadupiach widzieliśmy duże, murowane domy. Slumsy oczywiście też były, ale w ilościach minimalnych. Ogólnie ma się wrażenie pobytu w kraju cywilizowanym, który poczynił duży skok od czasu mojej ostatniej wizyty 10 lat temu.

Pierwszym przystankiem była wspaniała Świątynia Słońca w Modherze, ponoć druga najwspanialsza świątynia słońca w całych Indiach (ta naj znajduje się w Konaraku we wschodniej części kraju). Wybudowana została w XI w. przez króla Bhimę I, panującego w czasach świetności Gudźaratu i zachowała się po dziś dzień w stanie bardzo dobrym plus. Niemal każdy jej element od podłogi aż po dach jest pięknie rzeźbiony, co przypomina największe dzieła starożytnych Egipcjan.

Świątynia była bardzo oblegana, a najważniejszą atrakcją dla większości zwiedzających nie były jakieś tam kolumny, ale para białasów, szczególnie jej kobieca część. Chyba z 10 razy pozowaliśmy do zdjęć, wystarczyło zatrzymać się gdzieś na chwilę i już Kasia była zaczepiana z prośbą o fotografię. Cóż, taki urok kraju, jak instruował nas kierowca, odmowa byłaby potraktowana jako lekko niegrzeczna.

Obok świątyni znajduje się niewielka, ale pięknie rzeźbiona studnia schodkowa (stepwell). Dużo lepszy przykład takiej studni – chyba najlepszy na świecie – odwiedziliśmy jakąś godzinę później w Patan. Miejsce nazywa się Rani ki Vav, Studnia Królowej, i zostało wybudowane przez Udayamati, małżonkę króla Bhimy I, tego od Modhery. Rani ki Vav zachowała się we wspaniałym stanie po dziś dzień, bo przez setki lat była zupełnie zasypana. Odkopano ją dopiero w 1960 r., co było rewelacją archeologiczną. W 2014 r. Rani ki Vav wpisano na listę UNESCO.

Z Rani ki Vav mam dobre skojarzenia. W 2019 r. wybrałem się w podróż do Szkocji, spędzając trochę czasu z dobrym kolegą Thomasem Buchlerem (aktualnie nr 2 lub 3 na świecie jeśli chodzi o miejsca z listy UNESCO). Na Orkadach zwiedzaliśmy wpis na listę nazywany „Serce neolitycznych Orkadów” i szukaliśmy transportu z jednego z miejsc. Złapaliśmy stopa u brytyjsko-hinduskiej pary, a pani opowiadała o prowadzeniu badań archeologicznych w Rani ki Vav. Zdziwiła się i ucieszyła, że natychmiast wiedzieliśmy, o jakie miejsce chodzi :-)

Druga część dnia to długa droga do Dholaviry, przez lekką depresję i słone jezioro. Z żyznych i bujnie zielonych połaci Gudźaratu trafiliśmy na pustynię. Dholavira, miasto pośrodku niczego, okazało się zaskakująco pełne życia – wybudowano tu kilka ogromnych i drogich hoteli. My śpimy w takim tańszym, w warunkach nieco spartańskich i bez wifi, stąd dzisiejszy wpis wrzucam z opóźnieniem.

PS na jednym ze zdjęć ukrył się zwierzak. Jaki?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (36)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 629 wpisów629 2622 komentarze2622 7668 zdjęć7668 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 04.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024