Geoblog.pl    stock    Podróże    Gwinea Równikowa w wersji luksusowej    Malabo i dwie ciekawe historie
Zwiń mapę
2023
26
cze

Malabo i dwie ciekawe historie

 
Gwinea Równikowa
Gwinea Równikowa, Malabo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1442 km
 
Ostatnie dwa dni były głównie transportowe. Z hotelu trzeba było dwie godziny przejechać do Baty, z Baty samolotem do Malabo. Lot powrotny miałem dnia następnego (czyli wczoraj), więc była chwila czasu na zwiedzanie Malabo. Miasto niczym specjalnym się nie wyróżnia, choć pozostało tu trochę niebrzydkiej kolonialnej architektury. Oczywiście najbardziej odznacza się pałac prezydencki, ale nie odważyłem się zrobić mu zdjęcia – okolica była naszpikowana kamerami, a jeden członek naszej wycieczki spędził ze dwie godziny na posterunku właśnie za zrobienie zdjęcia siedzibie prezydenta. Sfotografowałem bezpieczniejsze obiekty, w tym katedrę św. Elżbiety. Na pewno należy oddać Malabo, że jest bardzo czyste. Ale z drugiej strony, gdyby prezydent uczciwie dzielił się z rodakami, Malabo mogłoby być metropolią pokroju Dubaju albo co najmniej stolicy któregoś ze stanów Malezji. Tymczasem facet wszystko kradnie dla siebie, szacuje się, że zagarnia jakieś 2/3 PKB kraju!

Nie byłoby za dużo do opowiadania w tej notce, gdyby nie dwie historie usłyszane podczas ostatniego dnia podróży. Pierwszą opowiedziała mi jedna z menedżerek hotelu, młoda Włoszka o wcale niewłoskim imieniu Oksana. Była bardzo otwarta, opowiedziała mi dużo o pracy w hotelu, wyzwaniach i problemach jakie mają. Jednym z nich jest prostytucja nieletnich – miejscowi goście hotelowi sprowadzają do pokojów dziewczęta, które na pewno nie skończyły 18 lat. Oksana znalazła się na miejscu, bo jest siostrzenicą głównego menedżera hotelu. Urodziła się w Ukrainie, straciła rodziców w wieku kilku lat, a gdy miała 14 lat została adoptowana wraz z młodszym o dwa lata bratem do rodziny włoskiej. Jak widać bardzo dobrze trafiła, choć jej praca nie należy do lekkich, jest często wzywana w środku nocy w razie problemów na recepcji. W Djibloho jest zamknięta w złotej klatce (dosłownie, w Ciudad de la Paz przecież nie dzieje się kompletnie nic), mieszka w luksusach, ale nie ma przyjaciół i poza hotelem nie ma tam kompletnie nic do roboty. Przy okazji dowiedziałem się, że Grand Hotel Djibloho jest uznawany za jeden ze stu najbardziej luksusowych hoteli świata działających w sieci Luxury Resorts and Hotels.

Drugą niesamowitą historię usłyszałem od kolegi Daniela z Czech. Daniel spędził kilka lat jako właściciel fermy kurczaków w Mozambiku, a potem Zimbabwe. W Mozambiku poznał dziewczynę, którą potem sprowadził do Czech, kiedy Mugabe zaczął wyganiać białych z Zimbabwe. Ożenili się, a potem wyszło, że jego żona jest nosicielką wirusa HIV. To nie przeszkadzało im być razem, choć dała Danielowi wolną rękę gdyby chciał rozwodu. I w końcu się rozstali, ale nie (tylko) z powodu nosicielstwa HIV, ale między innymi dlatego, że okazała się bezpłodna. Wyjechała do Anglii i tworzy związek małżeński z gejem. A Daniel jest szczęśliwym ojcem 5-latka. Piszę o tym tak otwarcie, bo sam Daniel nie robił z tego powodu tajemnicy, a swoje życie opisał w książce, którą każdy może kupić. Życie jednak pisze niesamowite scenariusze…

Podsumowując, był to krótki i udany wypad, rewelacyjny sposób na zwiedzenie tego trudnego i mało przyjaznego kraju. Powtórzę się, że był to największy zlot systematycznych podróżników w historii – ze 140 uczestników aż 27 zwiedziło wszystkie kraje świata. Poznałem kilku ciekawych ludzi, w tym mieszkającego obecnie w moim rodzinnym mieście Ukraińca Kostię, któremu do skompletowania listy brakuje zaledwie kilku łatwych krajów. Teraz najprawdopodobniej czeka mnie duża przerwa, kolejna podróż dopiero pod koniec października.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2023-06-28 08:40
Dzięki za tę relację :) I na pocieszenie w czekaniu na podróże - jeśli robić od nich przerwę, to właśnie w lecie. Lato jest w Polsce takie piękne! I nie ma tłumów (przynajmniej w Krakowie, podejrzewam, że w Wawie też :))!
 
stock
stock - 2023-06-28 11:12
W pełni się zgadzam, lato to jest najlepszy okres na siedzenie w domu i zwiedzanie rzeczy blisko.
 
zielonagora
zielonagora - 2023-07-01 05:34
Super wycieczka. Pozdrawiamy
 
zula
zula - 2023-07-03 06:28
I ja dziękuję za podzielenie się z nami !
Życzę kolejnej ciekawej wyprawy !
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 640 wpisów640 2686 komentarzy2686 7849 zdjęć7849 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 24.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024