Geoblog.pl    stock    Podróże    E-SS-E czyli kolorujemy białe plamy na geoblogowej mapie    Cmentarz czołgów i erytrejskie absurdy
Zwiń mapę
2022
31
paź

Cmentarz czołgów i erytrejskie absurdy

 
Erytrea
Erytrea, Asmara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4400 km
 
Osobliwością Asmary jest cmentarz czołgów, pamiątka po krwawej wojnie narodowowyzwoleńczej, trwającej w Erytrei 30 lat. Erytrejczykom udało się wywalczyć niepodległość dopiero w 1992 r., przez co jest to jeden z najmłodszych krajów świata. Etiopia miała nad zbuntowaną prowincją gigantyczną przewagę militarną, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa. Setki zniszczonych etiopskich czołgów i innego sprzętu z kluczowego etapu wojny można Oglądać na cmentarzysku niemal w centrum miasta. Nie wiedzieć czemu turysta nie może to sobie obejrzeć ot tak, trzeba wcześniej uzyskać pozwolenie z Ministerstwa Turystyki, naprzeciwko kościoła Matki Boskiej Różańcowej w centrum miasta. Postanowiliśmy jednak olać ten permit i spróbować się tam dostać na lewo. Nie było z tym żadnego problemu, zwały militarnego złomu piętrzą się nieogrodzone, można nawet wspiąć się na zardzewiały czołg czy wojskową ciężarówkę. Gigantyczne wysypisko robi wrażenie, ale w Polsce by się nie ostało, dawno ktoś by je rozebrał na złom. W najbliższej okolicy, pomiędzy wrakami, mieszkają zresztą ludzie, ale tam mieszkańcy nie chcieli nas wpuścić.

W poniedziałek (31.10) rano poszliśmy po permity na zwiedzanie rzeczy poza Asmarą. W scenariuszu idealnym chcieliśmy w dwa dni zwiedzić Massawę i Karen i o taki permit poprosiliśmy. O 8 rano złożyliśmy dokumenty, licząc po cichu, że dostaniemy przepustki od ręki. Nadzieja matką głupich, kazali nam przyjść najpierw o 11.00, potem po przerwie o 14.30. O 14.30 nic się nie zadziało, niby mieliśmy otrzymać papiery o 17.30. I koło 17.00 faktycznie dostaliśmy, tyle, że błędne. Urzędnicy zdecydowali, że do Massawy już i tak nie zdążymy i dali permit tylko do Karen. Nam zależało bardziej na Massawie, więc postanowiliśmy permit zignorować. Utwierdziły nas w tej decyzji Martina Sebova i Rachel Davey, prowadzące całkiem znanego bloga veryhungrynomads). Spotkaliśmy dziewczyny w kawiarni tuż obok ministerstwa i chwilę pogawędziliśmy – potwierdziły, że do Massawy permitów nie sprawdzają. W momencie spotkania koleżankom brakowało jeszcze kilku krajów do zamknięcia listy 193 krajów, ale mamy świeżą informację, że właśnie odwiedziły wszystkie. Brawo dziewczyny!

Sytuacja w biurze przepustek pokazała nam, w jak absurdalnym kraju się znajdujemy. Erytrea jest słynna z wykorzystywania do bólu swoich młodych obywateli, każąc im przez 10 lat odbywać służbę wojskową lub cywilną na rzecz państwa. Służba jest oczywiście najzupełniej darmowa. W tej sytuacji nie dziwi, że tak wielu młodych Erytrejczykòw szturmuje granice Europy w nadziei na lepszą przyszłość. Taka sytuacja nikomu nie służy, państwo nie jest w stanie zorganizować zajęcia wszystkim tym "poborowym". Dlatego też w biurze przepustek pracowało na dwie zmiany chyba z 10 osób wykonując pracę, którą gdzie indziej wykona jedna, najwyżej dwie osoby. Zresztą w normalnym kraju takie biuro w ogóle nie byłoby potrzebne.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Danach
Danach - 2022-11-24 01:20
To takie Zaduszki czołgowe mieliście :)
 
marianka
marianka - 2022-11-24 22:31
Co za smutny absurd. Trzymam kciuki za udaną wyprawę do Massawy!
 
stock
stock - 2022-11-24 23:26
@Danach nie do końca, bo cmentarz zwiedzaliśmy w niedzielę 30.10. Zaduszki mieliśmy w biurze permitów i faktycznie chcieliśmy zadusić pracujące tam osoby ;-)
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024