Geoblog.pl    stock    Podróże    Wakacje na Sri Lance i Malediwach    Kandy i okolice
Zwiń mapę
2018
02
lip

Kandy i okolice

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Kandy
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7460 km
 
Po dwóch dniach obcowania z naturą przyszedł czas na Trójkąt Kulturalny – obowiązkowy punkt każdej podróży po Sri Lance, terytorium zawierające aż pięć miejsc z listy UNESCO. Rozpoczęliśmy, jak każdy przybywający z południa, od Kandy. Kandy to spore miasto, które niektórzy uznają za jedną z dawnych stolic historycznej Sri Lanki, choć to pewne nadużycie – w Kandy miał rzeczywiście siedzibę władca jednego z królestw – ostatniego, które oparło się najeźdźcom z Europy, ale takich stolic Sri Lanka ma znacznie więcej.

Teoretycznie Kandy można by było uznać obecnie za najbardziej niebezpieczne miejsce na Sri Lance. Nie dalej jak cztery miesiące wcześniej, na początku marca, miasto ogarnęły zamieszki na tle religijnym pomiędzy buddystami i muzułmanami. Jak to już było ćwiczone w innym mieście na K, zaczęło się od doniesienia o muzułmanach przerabiających buddyjskie dzieci na macę… czy jakoś tak… Potem już poszło gładko – ponad setkę muzułmańskich domów zniszczono, a władze uspokoiły sytuację dopiero po 10-dniowym stanie wyjątkowym i całkowitej blokadzie mediów społecznościowych. Nie był to pierwszy incydent tego typu na Sri Lance w ostatnich latach – przed końcem wojny wrogiem numer jeden byli Tamilowie wyznający hinduizm, potem trzeba było znaleźć nowy cel ataków. Tak jak w Mjanmie, i tutaj ciemiężcami nie są krwiożerczy muzułmanie, a miłujący pokój buddyści (smaczku - czy raczej smrodku - dodaje fakt, że zamieszki były podsycane przez ortodoksyjnych buddyjskich mnichów). Wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam – fakt, że tego typu zdarzenia dają trochę inny obraz tej ponoć rajskiej i przyjaznej dla wszystkich wyspy.

W czasie naszego pobytu po niepokojach nie było już śladu, ale w mieście i tak nie zabawiliśmy zbyt długo. Przyjechaliśmy tam późno wieczorem i następnego dnia chcieliśmy zdążyć na poranną ceremonię składania darów w Sri Dalada Maligawa czyli po naszemu Świątyni Zęba (Buddy), najważniejszej buddyjskiej świątyni w kraju. Niestety, choć wstaliśmy zgodnie z planem, wychodzenie i potem droga do świątyni zabrały nam tyle czasu, że po ceremonii nie było już śladu.
Sama świątynia, jak na religijne serce kraju, wcale mnie nie zachwyciła. I to nie ze względu na dość drogi wstęp (1500 rupii czyli prawie 40 żł od osoby). I nie tylko dlatego, że obsługa przekazała bilet bezpośrednio „przewodnikowi”, który za co łaska oprowadzał po świątyni i coś tam opowiadał. Nie byłem chyba w stanie wczuć się w atmosferę tego miejsca, które – jak to często we wschodnich religiach bywa – w wystroju jest zlepkiem różnych stylów. Choć spoglądając na ufundowany przez Japończyków złoty dach widać, jak ważne jest to miejsce dla buddystów.

Obeszliśmy jeszcze dookoła Jezioro Kandy, zbiornik, który, jak się potem dowiedziałem, powstał sztucznie na początku XIX w. i ma ponad 3 kilometry linii brzegowej. Jezioro, położone w centralnym punkcie miasta, daje sporo ładnych widoków – a najładniejszym były wielkie iguany, polujące na brzegach. Jeszcze więcej ładnych widoków można było zaobserwować w Królewskim Ogrodzie Botanicznym w Peradeniya na przedmieściach Kandy, mimo że czas nie był po temu najlepszy – większość pięknych kwiatów już przekwitła. Mimo to ogrody są tak rozległe, że każdy znajdzie coś dla siebie, nie tylko przedstawicieli flory – jest tam między innymi stado endemicznych dla Sri Lanki makaków rozczochranych (oglądanie ich to kupa śmiechu, szczególnie dla dzieci) i tysiące nietoperzy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2018-07-23 08:38
wojny religijne to najglupszy rodzaj wojny , calkowicie dla mnie niezrozumiale jest bicie sie o to czy lepszy jest moj bog czy twoj. niestety wiekszosc malych lokalnych wojen wybucha na tym wlasnie tle.
 
migot
migot - 2018-07-23 09:51
Inna religia, inna narodowość, inny kolor skóry... Wszystkie te wojny mają wspólny mianownik, szczucie Innym, demonizowanie wczorajszego sąsiada... Smutny kawałek historii, ale trzeba poznać, by lepiej miejsce zrozumieć...
 
marianka
marianka - 2018-07-23 20:22
Niesamowite jak łatwo porwać ludzi i wydobyć z nich najgorsze instynkty używając do tego nieprawdziwych i głupich historyjek. A fakt, że to samo powtarza się w każdej szerokości geograficznej jakoś nie daje nam, jako społeczeństwu do myślenia, smutne.
Za to fryzury makaków rzeczywiście rewelacyjne!
 
tealover
tealover - 2018-07-24 07:29
Zaskoczyłeś mnie tymi religijnymi konfliktami tam - Sri Lanka w mojej głowie była księstwem pokoju!
A makaki - urocze zwierzeta :)
 
Pamar
Pamar - 2018-07-24 08:53
Zgadzam się z tealover, naprawdę szokujące.
Cały czas mam w pamięci przyjazne spojrzenia, łagodne uśmiechy, chęć niesienia pomocy i troskę.
Aż trudno uwierzyć, że zaledwie kilka miesięcy po naszym pobycie taki konflikt.
Ale Kandy była dla nas odrobinę przytłaczające. Nawet Kolombo wydawało nam się bardziej łagodniejsze w odbiorze.
 
ciesielka
ciesielka - 2018-07-30 16:02
Co robił kierowca w czasie waszego zwiedzania? Podwozi was na parking i tam czeka?
 
stock
stock - 2018-07-30 17:30
Kierowca czeka w umówionym miejscu. Miałem lokalną kartę sim więc z kontaktem nie było problemu.
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024