Na Wyspach Zielonego Przylądka spędziliśmy równo tydzień i na wyspiarski kraj to było trochę za krótko. Optymalnie byłoby dodać kilka dni, szczególnie na wyspy, na których nie postawiliśmy nawet stopy. Mimo wszystko kraj bardzo nam się spodobał, a kalejdoskop krajobrazów jak na tak krótki czas był wręcz niewyobrażalny. Wyspy, choć ciągle odwiedzane przez niewielu turystów, są dobrze zorganizowane i całkiem nieźle przygotowane na ich obsługę. Mimo umiejscowienia w Afryce, dla mnie nie wyglądały jednak tak bardzo afrykańsko, szczególnie w porównaniu do Wysp Świętego Tomasza i Książęcej. Dla mnie to taka Afryka w wersji light, dla początkujących afrykanofilów (co się dobrze złożyło, bo sami się do takiej początkującej grupy zaliczamy). Nie jest szczególnie tanio, szczególnie jeśli chodzi o transport między wyspami, ale nie ma też tragedii. Jest generalnie bezpiecznie, tropikalnych chorób z racji suchego klimatu też tu praktycznie nie ma. Moim zdaniem naprawdę niewiele brakuje do prawdziwego odkrycia tego kraju przez masową turystykę.
Wycieczka, choć jak zwykle intensywna, udała nam się znakomicie. Mimo wszystko uczciwie przyznajemy, że im starsze nasze dzieci, tym większe dopada nas znużenie. Być może to kwestia naszych „egzemplarzy”, ale w obu przypadkach im dziecko starsze, tym bardziej problematyczne. Mamy nadzieję, że nie będzie to rosło w nieskończoność i po osiągnięciu, powiedzmy, wieku szkolnego, ten negatywny trend się zahamuje :-)
A już za trzy dni czeka mnie kolejna podróż, tym razem samotna. W miejsca bardzo rzadko odwiedzane, choć nie będę pierwszym Geoblogowiczem, który postawił tam stopę i to opisał (ale w obu przypadkach te opisy można policzyć na palcach jednej ręki). W związku z tym proponuję zagadkę z nagrodą-upominkiem dla czytelnika, który jako pierwszy poprawnie zgadnie oba kraje. Oto podpowiedzi:
- gorąco nawet na początku maja, od czerwca w zasadzie nie do wytrzymania,
- lecę tylko na tydzień majowy, w związku z tym nie mówimy o krajach z drugiego końca świata i z dużą różnicą czasu w porównaniu z Polską,
- jeden kraj jest bardzo mały, drugi duży, ale relatywnie dostępna jest tylko mała jego część (i tę właśnie zamierzam zwiedzić),
- oba kraje sąsiadują ze sobą i mają kulturowo wiele wspólnego, ale były skolonizowane przez imperia mówiące różnymi językami i wynikająca stąd odrębność pozostała do dzisiaj.
Myślę, że tyle podpowiedzi wystarczy. Zgadującym życzę powodzenia!