Geoblog.pl    stock    Podróże    Od medyny do medyny - rodzinnie do Maroka    Jeszcze dalej na północ – Tetuan i Szafszawan
Zwiń mapę
2017
21
lis

Jeszcze dalej na północ – Tetuan i Szafszawan

 
Maroko
Maroko, Tétouan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 608 km
 
Po opuszczeniu Rabatu wygodną autostradą udaliśmy się do Tetuanu, miasta z medyną wpisaną na listę UNESCO. W odróżnieniu od As-Suwajry i Al-Dżuddy, będących niegdyś pod władzą portugalską, Tetuan należał do Hiszpanii (która zresztą do tej pory nie oddała Maroku dwóch swoich eksklaw Ceuty i Melilli – i chyba nie zamierza tego zrobić w przyszłości). Hiszpańskie pochodzenie miasta widać choćby w tym, że (poza podstawowym arabskim) popularniejszym od francuskiego językiem jest tu hiszpański. Po hiszpańsku mówiła też gospodyni naszego riadu położonego w tetuańskiej medynie. Riad Dari (szczerze polecamy), jak każdy marokański riad, to tradycyjne, kilkupiętrowe domostwo ze wspólną przestrzenią pośrodku. Na tę przestrzeń wychodzą balkony i każdy lokator takiego domostwa może wychodząc przed własny pokój łatwo porozumieć się z innymi. Na poziomie podłogi w riadzie był zwykle ogród lub dziedziniec, ale w medynach nie ma na nie miejsca i ta wspólna przestrzeń jest zwykle zadaszona. Na najwyższym piętrze – czyli po prostu na dachu – mieści się część jadalna i tam to jedliśmy w Tetuanie nasze śniadanie, podziwiając panoramę innych dachów tamtejszej starówki.

To właśnie w Tetuanie po raz pierwszy zetknęliśmy się z medyną z prawdziwego zdarzenia. Tutejsza wyraźnie wyodrębnia się od nowszej części miasta, jest ogrodzona murem, za którym jakby zatrzymał się czas. W marokańskich miastach najpiękniejsze jest to, że w ciągu kilku minut można przejść od nowoczesnej, niczym nie ustępującej Europie dzielnicy, do medyny, która przez ostatnie kilkaset lat nie zmieniła się – przynajmniej architektonicznie – prawie wcale. Do medyny nie wjedziemy samochodem (jedynym wyjątkiem jest Marrakesz i nie powoduje to nic dobrego), a co najwyżej małym motorkiem. Transport odbywa się najczęściej ręcznym wózkiem. Medyna w Tetuanie, mimo ciągłego ruchu (w odróżnieniu od europejskich starych miast będących najczęściej typowymi turystycznymi skansenami, w marokańskich medynach ciągle toczy się normalne życie), jest bardzo dobrze utrzymana, a zabytki minionych wieków dobrze wyeksponowane. Tutaj po raz pierwszy zgubiliśmy się w labiryncie niekończących się uliczek i – mimo ostrzeżeń o niebezpieczeństwach czyhających na turystów – było to gubienie się przyjemne i całkowicie pozbawione obaw. Dobrze jest jednak odnaleźć wyjście i znaleźć się szczególnie w okolicach Avenue Mohammed V czy placu Moulay El Mehdi, bo medyna w Tetuanie przechodzi płynnie (ale tylko z jednej strony – pozostałe kończą się murem) w najbardziej reprezentacyjną część miasta, z eleganckimi białymi budynkami, konsulatami i katolickim kościołem nieopodal wielkiego meczetu.

Zwiedziwszy Tetuan zrobiliśmy ostry skręt na południe, udając się w stronę Fezu. Po drodze był słynny Szafszawan, a więc grzechem byłoby tam nie wstąpić. Nie mieliśmy na to miasto za dużo czasu, ale wystarczyło, aby nacieszyć oczy niebieskimi ścianami miasta. Dla mnie Szafszawan to idealny przykład, jak stosunkowo niewielkim kosztem stworzyć turystyczny hit. Wiele marokańskich (i nie tylko) miast lubi intensywne kolory i wiele z nich szczególnie preferuje jeden z nich. Wystarczyło tylko konsekwentnie trzymać się niebieskiego – być może nawet administracyjnie nakazując malowanie w jednym kolorze, choć nie wiem, czy tak było tutaj – aby efekt przyciągał turystów z całego świata i był uwieczniony na tysiącach zdjęć jako jeden z symboli kraju. Marketingowo ktoś kiedyś (choć pewnie nieświadomie) zrobił w Szafszawanie świetną robotę i do dziś cały kraj może być temu komuś wdzięczny.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
genek
genek - 2018-01-04 21:59
medyna w Tetuan jest OK , w Fez jest OK po drodze przez góry Rif jest fajne miasteczko Ketama centrum handlu kifem. Maroko generalnie jest super.
 
stock
stock - 2018-01-04 22:01
Nie miałbym nic przeciwko trafić na tych handlarzy, ale pech chciał, że żaden się nie pojawił ;) Maroko jest spoko, ale... poczekajmy do końca opowieści.
 
marianka
marianka - 2018-01-04 23:10
O, a my z kolei w Szafszawanie nie mogliśmy się opędzić od tych handlarzy kifu :)
 
zula
zula - 2018-01-05 06:17
Wnętrze Riad Dari prezentuje się bardzo ładnie.
Widzę także ,że Martynka to ... śmieszka !
Chciałabym kiedyś zobaczyć choć jedno marokańskie miasto.
Niebieskie kolory domów robią wielkie wrażenie!
 
mirka66
mirka66 - 2018-01-05 20:18
Blekitne Miasto moze sie podobac.
 
mamaMa
mamaMa - 2018-01-07 09:14
I nawet cmentarz jest niebieski?
Piękny kolor, a ja, po krótkim pobycie w ojczyźnie, niejednemu polskiemu miasteczku życzyłabym architektonicznie zaplanowanej spójności...
 
stock
stock - 2018-01-07 11:01
No właśnie, nawet cmentarz! A co do naszego kraju, niestety architektonicznie tkwimy w 100% na wschodzie...
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 640 wpisów640 2686 komentarzy2686 7849 zdjęć7849 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 24.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024