Do
Kazania* jechałem z większymi oczekiwaniami. Wiedziałem, że w mieście gościły ważne wydarzenia sportowe (uniwersjada w 2013 r. i mistrzostwa świata w pływaniu w 2015 r.)**, w związku z czym miasto powinno być bardziej międzynarodowe. I faktycznie, już na dworcu kolejowym widać różnicę - peron jest na linii schodów, a nie, jak zwykle, metr niżej. Przystanki w autobusach są zapowiadane po rosyjsku, tatarsku i angielsku - rzecz nie widziana nawet w Sankt Petersburgu.
Kazań przez dobre trzy wieku był stolicą potężnego Chanatu Kazańskiego. Chanat długo zagrażał Moskwie i był jej solą w oku, przeszkadzając ekspansji na wschód. Wreszcie car Iwan Groźny podbił Kazań, zmusił chana do przyjęcia chrześcijaństwa, a na pamiątkę tego zwycięstwa kazał zbudować sobór Wasyla Błogosławionego na Placu Czerwonym. Dla nas upadek Chanatu Kazańskiego to smutna data, bo mając czystą sytuację na wschodzie Moskwa zwróciła drapieżne łapska na zachód, w kierunku polsko-litewskim.
Kazań jest stolicą Tatarstanu, jednej z bogatszych republik rosyjskich. Tatarzy stanowią istotną część populacji, a język tatarski słychać tu prawie tak często, jak rosyjski. W latach 1994-2000 Tatarstan był nawet formalnie traktowany przez Rosję jako stowarzyszone z nią niepodległe państwo i choć nic z tego nie wyszło, republika jak może podkreśla swoją odrębność. Tatarstan jest też chyba lepiej zarządzany niż średnia rosyjska - drogi są szersze i równiejsze, a poprzez prewencje nie widzieli podobno pożaru lasu od 6 lat. Porywają się też na ambitne projekty budowlane, takie jak budowa od zera w głuszy kompleksu nowych technologii, docelowo mającego mieścić 20 tysięcy ludzi.
Oczywiście pieniądze najbardziej widać w stolicy republiki. W rezultacie powstało miasto, które śmiało może konkurować z zachodnioeuropejskimi metropoliami. Piszę to z pełnym przekonaniem, bo Kazań jest po prostu przepiękny! Setki odnowionych budynków, nowoczesne obiekty sportowe, szerokie promenady, piękne nabrzeża - wszystko to nie ma sobie równych w Rosji poza Moskwą i Sankt Petersburgiem.
Główną atrakcją miasta jest jego słynny, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO
Kreml, którego pobielone ściany nad brzegiem rzeki Kazanki widać z daleka. Na Kremlu znajduje się pałac prezydenta republiki i kilka innych budynków rządowych. Do niedawna najważniejszą budowla Kremla był
Sobór Błagowieszczeński, założony przez Iwana Groźnego i symbolizujący zwycięstwo prawosławia nad islamem. Do tej pory imponuje rozmiarami, pięknymi niebieskimi kopulami i malowidłami wewnątrz. Ale historia kołem się toczy i od 2005 r. na kremlu kazańskim znów króluje islam. W tymże roku, w ramach świętowania 1000-lecia miasta, otwarto wspaniały, monumentalny meczet
Kul Szarif, który przyćmił wszystkie inne budowle. Lubię tę rosyjską wersję islamu, bo do meczetu można wejść:
a. Każdemu
b. Bez zdejmowania butów
c. Z aparatem fotograficznym.
Nie można też pominąć
wieży Sjujumbike, z którą wiąże się legenda, jakoby Iwan Groźny wybudował ją w kilka dni aby posiąść księżniczkę Sjujumbike; jednak Sjujumbike nie chcąc pogodzić się z losem rzuciła się z wieży i zginęła. A w ogóle Kreml koniecznie należy zwiedzić w dzień i w nocy, kiedy meczet Kul Szarif jest pięknie oświetlony.
Poza Kremlem punktem obowiązkowym wizyty w Kazaniu powinno być przejście (najlepiej wieczorem)
ulicą Baumanna, reprezentacyjnym deptakiem miasta. Na ulicy pełno grajków, wszelkiej maści agitatorów w sprawach słusznych i niesłusznych (np. pomocy Donbasowi). Zjeść i wypić można w rozlicznych pubach i restauracjach lub w taniutkiej stołowoj, w której za obiad z dwóch dań i picie zapłaciłem około 8 zł.
Przy końcu ulicy Baumanna warto skręcić w Uniwersytecką, gdzie znajduje się unikalne
Muzeum Sowieckiego Stylu Życia. W odróżnieniu od innych rosyjskich muzeów, tu można dotykać i fotografować wszystko, a nieco starszym turystom łza się w oku zakręci na widok zabawek z lat dziecinnych.
Kazań mnie naprawdę zachwycił. Nie spodziewałem się znaleźć na Powołżu tak nowoczesnego, ładnie odrestaurowanego i przyjaznego miasta. Choć turystów z Rosji jest tu mnóstwo, dla turystyki międzynarodowej miasto jest ciągle nieodkrytą perłą. Mam nadzieję, że za parę lat dołączą do niego inne miasta rosyjskie.
*Kazań, jak większość nazw miast zakończonych na "ń" w języku rosyjskim ma rodzaj żeński i odmienia się jak w polskim jabłoń. Nie mam pojęcia, dlaczego te nazwy po polsku mają rodzaj męski, rosyjska odmiana jakoś bardziej mi się podoba.
** W Kazaniu miały też gościć w 2016 mistrzostwa świata juniorów w lekkiej atletyce. Po skandalu dopingowym i wykluczeniu Rosji z wydarzeń sportowych rolę gospodarza przejęła z doskonałym skutkiem Bydgoszcz.