Geoblog.pl    stock    Podróże    O man! Oman i Kuwejt z brzdącem i namiotem    Podsumowanie
Zwiń mapę
2014
16
lut

Podsumowanie

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13264 km
 
Oman z Kuwejtem nie tylko spełniły, ale zdecydowanie przekroczyły nasze turystyczne oczekiwania. Kraje bogatej Arabii uważam teraz za jedne z najciekawszych i najprzyjemniejszych dla turysty krajów świata. Oto ich największe plusy:

- duża dawka egzotyki, ale w znacznej mierze cywilizowanej – zupełnie odmienne od naszych są stroje, religia, część zwyczajów, inaczej wygląda społeczeństwo, ale nie ma tam „dzikości”,
- wspaniała przyroda i ciekawe zabytki (choć nie ma wśród nich atrakcji w stylu „100 miejsc na świecie, które musisz zobaczyć”),
- brak problemów komunikacyjnych – większość dobrze mówi po angielsku,
- bezpieczeństwo – to jedne z najbezpieczniejszych krajów świata, a brak dostępu do alkoholu powoduje, że trudno tam o wyskoki,
- zupełny brak nachalności i naciągactwa miejscowych,
- raczej trudno tam o problemy żołądkowe, przynajmniej my nie odczuliśmy żadnych,
- w okresie zimowym bardzo przyjemny klimat,
- jeśli ktoś nie zatrzymuje się często w lepszych hotelach, kraje te, zwłaszcza Oman, są bardzo tanie,
- brak tłumu turystów (łagodnie powiedziane, turystów jest tam naprawdę jak na lekarstwo).

Adaś i Arabowie

Arabowie są znani z tego, że kochają dzieci i to naprawdę widać. Wszyscy odnosili się do nas bardzo uprzejmie, a Adaś kilka razy dostał gratisowy podarek – soczek, dodatkowy olejek od straganiarza czy małą zabawkę. Szczytem była sytuacja, gdy do siedzącego i wystawiającego rękę (pokazywał ciężarówki) Adasia podjechał samochód, a z otwartej szyby jakiś Arab wręczył mu banknot 5-rialowy, czyli w przeliczeniu ponad 40 zł, po czym odjechał. To pierwsze pieniądze samodzielnie zarobione przez naszego malucha :-)

Postawiliśmy przed Adasiem w tej podróży sporo wyzwań. Tylko raz spędziliśmy w jednym miejscu więcej niż jeden dzień, Adaś musiał się więc przyzwyczaić do częstych zmian. Po Omanie zrobiliśmy prawie 3500 kilometrów, które nasz syn dzielnie zniósł. Pięć nocy spędziliśmy w hotelu, sześć w namiocie, dwie na lotnisku i po jednej w samolocie i w samochodzie.

Adaś wspaniale przystosował się do spania w namiocie i bardzo polecam ten sposób podróżowania z małymi dziećmi. O ile w domu budzi się w nocy i przenosimy go do naszego łóżka, w namiocie spał jak kamień aż do świtu. Co oczywiste, nie było też żadnych obaw o spadnięcie z łóżka :-)

O ile nie jestem specjalnym zwolennikiem tezy, że podróże kształcą, sprawdza się ona zdecydowanie w przypadku małych dzieci. Częsta zmiana miejsc i ludzi wokół, czyli kontrolowany brak stabilności, dały Adasiowi ogromnego kopa rozwojowego. Nauczył się kilku nowych słów (jego ulubieńcem został na jakiś czas wyraz „ogon”) i w ogóle mieliśmy poczucie, że przestał być dzidziusiem, a zaczął małym chłopczykiem. Dla nas ta podróż to też było spore wyjście ze strefy komfortu, tym większa więc satysfakcja, że tak bardzo się udała.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2014-05-15 12:35
Stock, jeśli będę miała kiedyś dzieci, to chciałabym być takimi rodzicami jak Wy!
 
stock
stock - 2014-05-15 13:09
Dziękuję i nie wątpię, że i Ty będziesz stosować podobne wzorce wychowania z pomocą podróży.
 
zula
zula - 2014-05-16 10:21
Jestem pełna podziwu za zorganizowanie wyprawy ...chwilami troszkę na dziko. Pamiętam jak przeczytałam początkowy wpis o noclegu w górach pod namiotem pierwsza myśl była:"co z toaletą ;-) jak sobie radzili?) Myślę ,że ten "drobiazg" nie był utrudnieniem...
Bardzo ciekawy opis ,wspaniałe spotkania z ludźmi i jeszcze utrwalone na pamiątkę dla pokoleń. Nowy świat,miejsca i kultura- dziękuję za to ,że mogłam poznać!
Życzę kolejnej wyprawy w interesujący kraj!
Adaś ma wspaniałych Rodziców,
pozdrawiam
 
stock
stock - 2014-05-16 12:50
Dziękuję za uznanie :-) Z toaleta nie było problemu, zwłaszcza Adasiowi było wszystko jedno gdzie robi w pieluchę. A my często korzystaliśmy w kawiarniach na stacjach benzynowych, gdzie zatrzymywaliśmy się na śniadanie.
 
zuzkakom
zuzkakom - 2014-05-18 12:50
Oby jak najwięcej rodziców miało takie podejście do podróży jak Wy!
Cudna podróż, rewelacyjny blog, zasłużony numer 1 :)))
 
tealover
tealover - 2014-05-22 09:31
Podbijam słowa Marianki :)))))

I na pewno kiedyś skorzystam z Twojej opinii, bo póki co z uwagi na mój kolor włosów i skóry nie miałam krajów arabskich na swojej liście ;)
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 637 wpisów637 2670 komentarzy2670 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024
 
 
10.03.2014 - 31.08.2024