Geoblog.pl    stock    Podróże    O man! Oman i Kuwejt z brzdącem i namiotem    W stolicy
Zwiń mapę
2014
14
lut

W stolicy

 
Oman
Oman, Maskat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8769 km
 
W Maskacie spędziliśmy jeden dzień przed podróżą do Kuwejtu i to w założeniu miało nam wystarczyć. Po powrocie na ostatnie dwa dni mieliśmy się za to udać promem do omańskiej eksklawy Musandam, półwyspu oddzielonego od reszty kraju o kilkaset kilometrów. Jednak gdy wylądowaliśmy na lotnisku w Maskacie, zetknęliśmy się z prawdziwym kataklizmem. Z nieba lała się ściana wody, na lotnisku obsługa nie nadążała z mopami i wiadrami, żeby sprzątnąć przecieki z dachu. Wody było tyle, że taksówkarz, który wiózł nas na przystań promową, brodził w niej do połowy łydek. Samochody na ulicach dosłownie tonęły, a gdy już deszcz przestał padać, każdy ich przejazd powodował na zalanych ulicach sporą falę.

Na Musandam mieliśmy się udać najszybszym pasażerskim promem świata – Shinas, należącym do omańskiego National Ferry Company i rozwijającym prędkość powyżej 50 węzłów (ponad 90 km/h). Jak zwykle 80% pasażerów stanowili Hindusi i Pakistańczycy, pozostali to nieliczni Arabowie i biali. Gdy tylko opuściliśmy bezpieczne wody zatoki, zrobiło się naprawdę nieprzyjemnie. Zaczęło tak strasznie bujać, że co drugi pasażer musiał wspomagać się woreczkami na treść żołądkową. Doszło do tego, że co chwilę słychać było charakterystyczne blee, a obsłudze skończyły się standardowe woreczki i zaczęli dawać pasażerom worki na śmieci. Niestety, podobna przypadłość dosięgła też naszego Adasia, który pół drogi spędził osowiały w moich ramionach. Cała podróż miała trwać pięć godzin, jednak już po godzinie kapitan zarządził: „Warunki są zbyt trudne dla naszych pasażerów, musimy niestety zawrócić”.

Zamiast jednego dnia spędziliśmy więc w Maskacie ponad trzy i dość dobrze poznaliśmy to miasto. Maskat jest o tyle nietypowy, że stanowi jakby kilka miast-osad przedzielonych łańcuchami górskimi. Największa z nich, reprezentacyjny Matrah, nazywana jest nawet oddzielnym miastem w ramach zespołu miejskiego Maskat. Jako, że Maskat jest od wieków ważnym portem, jest mocno rozciągnięty wzdłuż wybrzeża, a większość dzielnic łączy autostradowa Aleja Sułtana Kabusa.

Najciekawszym chyba turystycznym miejscem w Maskacie jest Wielki Meczet Sułtana Kabusa, otwarty w 2001 r. Wspaniała budowla, pełna lśniących w słońcu marmurów, kwiatowych alejek i unoszącego się w powietrzu zapachu kadzidła. I choć Oman nie ma ambicji bycia naj, w momencie oddania Wielkiego Meczetu do użytku posiadał największy na świecie tkany dywan (przebił go później meczet w Abu Dhabi) oraz żyrandol (palmę pierwszeństwa odebrał mu ten sam meczet). Zwłaszcza żyrandol, wykonany przez niemiecką firmę Faustig i zdobiony kryształami Swarovskiego, robi olśniewające wrażenie - tym bardziej, że obok znajdują się jego cztery mniejsze kopie.

Obowiązkowym punktem w Maskacie jest też Stare Miasto ze swoimi urokliwymi białymi budynkami oraz wspaniałym Pałacem Sułtana (niedostępnym dla zwiedzających). Zwiedzaliśmy Stare Miasto w weekend, kiedy jest niemal puste - turystów tu niewielu, a w rządowych budynkach nikt w weekend nie pracuje. Jednym z ciekawszych punktów jest znane muzeum Bait al Zubair, w którym prezentowane są eksponaty prezentujące kulturę, historię i życie codzienne poprzednich pokoleń Omańczyków. Minusem Starego Miasta, jak i całego Maskatu, jest kompletne nieprzygotowanie do ruchu pieszego, zwłaszcza z wózkiem. Powody do narzekań te same, co w innych miastach regionu – brak przejść dla pieszych, chodników i diabelnie wysokie krawężniki.

Wreszcie nie można ominąć prawdziwego centrum turystycznego Maskatu, czyli bulwaru morskiego w Matrahu. Bulwar jest, o dziwo, przyjazny dla pieszych, choć by się dostać do położonego nieopodal parku trzeba wykonać kilka karkołomnych przejść. Rzut beretem od wybrzeża znajduje się zatłoczony suk oraz ciekawe muzeum Bait al Baranda, prezentujące historię miasta. W muzeum Adaś omal nie oszalał ze szczęścia, oglądając różnokolorowe posągi oryksów – arabskich antylop.
Ogólnie Maskat jest miastem całkiem ciekawym, jednak trzy dni przymusowo tam spędzone to zdecydowanie za długo - wystarczy nawet dzień, a dwa to już maksimum.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2014-05-08 20:01
Cudowne budowle i zdobienia.Tylko pozazdroscic.
 
marianka
marianka - 2014-05-12 12:07
Rzeczywiście meczet robi olśniewające wrażenie. Półwyspu trochę szkoda, ale mam nadzieję, że to nie ostatni Wasz raz w tamtych stronach. Tak czy siak - bardzo mnie Wasza podróż zainspirowała!
 
zula
zula - 2014-05-16 10:13
Niesamowita podróż a Wasz syn Adam jakże ma piękne zdjęcia!
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51.5% świata (103 państwa)
Zasoby: 640 wpisów640 2686 komentarzy2686 7849 zdjęć7849 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 24.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024