Geoblog.pl    stock    Podróże    Rodzinnie wokół Meksyku    Misje w Sierra Gorda
Zwiń mapę
2019
27
sty

Misje w Sierra Gorda

 
Meksyk
Meksyk, Jalpan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3253 km
 
Hiszpanie, podobnie jak Portugalczycy, byli narodem pobożnym i z wielką pasją do nawracania. Nie mogli ścierpieć, że w świecie będącym pod ich panowaniem są ludzie, do których nie dotarło Słowo Boże i którzy przez to mogą nie dostąpić zbawienia. Na szczęście mieli wokół siebie zakonników, którzy chętnie podejmowali się orki na nieuprawianej, ale żyznej glebie wśród Indian Ameryki Łacińskiej. Nie wiem, czy monachowie dogadali się ze sobą i podzielili strefy wpływów, czy było to dziełem przypadku, ale wygląda na to, że podczas gdy jezuici upodobali sobie Amerykę Południową, franciszkanie wybrali Meksyk właśnie.

Jednym z klasycznych przykładów misyjnej działalności w Ameryce Łacińskiej były misje, wzniesione przez franciszkanów w trudno dostępnych górach Sierra Gorda pod koniec XVIII w. Dziś dostać się do nich nie jest trudno, choć wymaga to kilkugodzinnej podróży ze stolicy i niewiele krótszej z Queretaro. W XVIII w., kiedy misje powstawały, było to znacznie bardziej skomplikowane zadanie. No ale czego się nie robi dla zbawienia duszy własnej i innych…

Z sześciu misji zwiedziliśmy dwie, w tym główną, w miasteczku Jalpan. Drugą była misja Conca 30 kilometrów dalej. Zobaczenie wszystkich zajmuje cały dzień, ale już po dwóch przykładach można nabrać rozeznania co do ich stylu – raczej surowe w środku (czym różnią się od kościołów wielkomiejskich, kapiących od złota i rzeźbień), ale olśniewające z zewnątrz.

Misje w Sierra Gorda wypełniły swoje zadanie doskonale – okoliczny lud jest gorliwie pobożny, co można stwierdzić po wypełnionych po brzegi kościołach. Bardzo lubię miejsca, które będąc pomnikami historii, są intensywnie używane po dziś dzień, stąd też franciszkańskie kościoły bardzo mi się spodobały. Tym bardziej, że mają naprawdę piękne fasady, idealnie pasujące do kolorowych meksykańskich miasteczek.
__

Dzień skończyliśmy w San Luis Potosi, mieście, które było niegdyś centrum wydobycia srebra. Dziś przemysł wydobywczy prawie tam nie istnieje, ale miasto jest stolicą ogromnego stanu o tej samej nazwie, a w jego historycznym centrum pozostały ślady dawnej świetności. Wyróżnia się kościołami, w tym wspaniałą katedrą z niebieskim sklepieniem. Przy jednym z nich (Kościół św. Augustyna) mogliśmy podziwiać procesję z całą plejadą strojów – od żołnierzy i dzieci w mundurach po indiańskie stroje. Zwykle narzekaliśmy na zwiedzanie w niedziele – z powodu ciągłych prawie mszy nie mogliśmy wchodzić do kościołów, ale tym razem się opłaciło…

W wielu krajach centrum San Luis Potosi mogłoby być jedną z głównych atrakcji, w Meksyku trochę niesłusznie ginie w morzu podobnych miast. Kłopot bogactwa…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2019-04-02 15:57
Och, ale nie mogę odżałować tego, że SLP opuściliśmy w naszej podróży (mimo, że mieliśmy tam już zarezerwowany nocleg - Rafała rozłożyła choroba) - widzę, że warto tam zawitać!
 
stock
stock - 2019-04-02 16:36
Warto, warto, ale skoro zwiedziliście Guanajuato-San Miguel-Queretaro, San Luis Potosi nie dodałoby wiele nowego do Waszych meksykańskich doświadczeń. Misje z kolei były naprawdę oryginalne.
 
migot
migot - 2019-04-02 20:43
Ciekawe te misje, faktycznie coś innego! Od przybytku uroczych miasteczek głowa nie boli, ale mogą nieco spowszednieć ;)
 
Pamar
Pamar - 2019-04-03 10:47
Śliczny ten Kościół misyjny. Wydaje się na zdjęciu bardzo duży.
 
 
stock
Wojtek
zwiedził 51% świata (102 państwa)
Zasoby: 638 wpisów638 2672 komentarze2672 7833 zdjęcia7833 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.11.2024 - 23.11.2024
 
 
01.11.2024 - 11.11.2024
 
 
12.09.2024 - 22.09.2024