Po krótkim wieczornym zwiedzaniu
Kirowa ogarnął mnie lekki wstyd, że tak mało czasu poświęciłem na to miasto. Zwłaszcza, że pobieżne zwiedzanie dało mi bardzo dobre zdanie o Kirowie, który do tej pory z rosyjskich miast spodobał mi się najbardziej (szybko, bo za dwa dni jednak stracił pierwsze miejsce). Kirow kiedyś nazywał się Wiatka (od nazwy przepływającej przezeń rzeki, ale po "samobójstwie" prominentnego komunisty Kirowa (prawdopodobnie zabitego z rozkazu Stalina) przyjął nazwę od jego nazwiska. Niedawno mieszkańcy w referendum opowiedzieli się za utrzymaniem sowieckiej nazwy. Kirow jest znany z produkcji piwa i słynnego kwasu chlebowego (wiatskij kwas), który próbowałem wiele razy i gorąco polecam.
Więcej czasu miałem za to na
Iżewsk, stolicę Udmurcji. Iżewsk był za komunistycznych czasów słynny co najmniej z dwóch rzeczy. Pierwsza to fabryka motocykli Iż, którymi jeżdżono w całym ZSRR. To właśnie w Iżewsku powstały pierwsze w Sojuzie kluby motocyklowe i - mimo, że zakład motocykli już nie produkuje (skąd my to znamy, prawda?) - tu ciągle odbywają się największe zloty. Szeroki przekrój motocykli produkowanych w Iżewsku prezentuje tamtejsze muzeum Udmurcji, położone w pięknym neoklasycystycznym budynku Admiralicji.
Drugą, znacznie bardziej znaną specjalnością Iżewska są, funkcjonujące już od czasów carskich, fabryki broni. Na cały świat rozsławił je oddelegowany tu tuż po wojnie skromny konstruktor
Michaił Trofimowicz Kałasznikow. Pistolet maszynowy jego konstrukcji zrobił zawrotną karierę na całym świecie, stal się symbolem walk narodowowyzwoleńczych w czasach dekolonizacji i zawędrował nawet na flagę jednego z nich. Czy ktoś wie którego?
Pan Kałasznikow żył długie lata (zmarł w 2013 r.) i do końca związał się z Iżewskiem. Miasto odwdzięczyło mu się postawieniem muzeum broni imienia Kałasznikowa, w którym najważniejsza część wystawy stałej jest poświęcona jego osobie. Zwiedzający, za dodatkową opłatą, mogą postrzelać z tych słynnych pistoletów.
Iżewsk to całkiem przyzwoite miasto, jak to w Rosji jest tu parę interesujących cerkwi, z monumentalnym
Soborem Św. Michała oraz
katedrą Aleksandra Newskiego na czele. Nie można też przegapić spaceru po promenadzie przy Stawie Iżewskim czy po szerokich bulwarach Lenina i Karola Marksa oraz jednego z najładniejszych w Rosji dworca kolejowego. A wystarczy zajrzeć poza główne ulice, żeby dopatrzyć się ogromnej ilości przykładów tradycyjnej rosyjskiej architektury drewnianej.