Po Brugii przyszła kolej na francuskojęzyczną część Belgii - Walonię. Po krótkim przystanku w Kortrijk (Courtrai), gdzie miałem tylko przesiadkę i zdążyłem zaledwie zobaczyć rynek i katedrę, pojechałem do Tournai, miasta położonego tuż przy granicy z Francją i znanego z największej katedry w Belgii, wpisanej na listę UNESCO.
Katedra jest widoczna niemalże od razu po wyjściu z dworca kolejowego. Nic dziwnego, bo jest naprawdę ogromna! Cztery potężne wieże, ogromne nawy i ponad 900 lat historii. W dodatku, co jest raczej rzadkie, wstęp do niej jest bezpłatny (płacimy dopiero za wejście do skarbca, jeśli ktoś ma ochotę). Niestety, widok w środku nawet w połowie nie odpowiada zewnętrznemu. Katedra w 2008 r. uległa znacznemu naruszeniu przez tornado (!) i do tej pory trwają prace konserwatorskie. Całość prac potrwa jeszcze bardzo długo, katedra wygląda obecnie bardziej na plac budowy niż świątynię. Ściany są praktycznie pozbawione obrazów i rzeźb, a msze odbywają się w "małej" części bocznej (która jest tak duża jak średniej wielkości kościół w Polsce). Rozmach budowniczych i przepych dawnej katedry możemy ocenić co najwyżej po obserwacji sufitu i witraży.
Bez aparatu z obiektywem panoramicznym nie ma co myśleć o zrobieniu zdjęcia całości budynku. Ja potrzebowałem na to około dwóch zdjęć, zarówno z dołu, jak i z góry (z wieży zegarowej położonej nieopodal).
No właśnie, Tournai jest kolejnym miastem z przepiękną wieżą zegarową. Wieże te (z francuska nazywane beffroi, z angielska belfort), budowane przede wszystkim w północnej Francji i Belgii, doczekały się wpisu na listę UNESCO jako "Miejskie wieże strażnicze Belgii i Francji" i jest ich obecnie na niej 55. Ja miałem okazję zobaczyć 5 z nich - dwie w Antwerpii, po jednej w Brugii, Tournai i Mons. Przywilej postawienia takiej wieży był dużą nobilitacją dla miasta i świadczył o jego autonomii wobec suwerena. Wieże pełniły przede wszystkim funkcje obronną i informacyjną (dzwony). Każda z nich (przynajmniej te, które widziałem) posiada jeden duży dzwon i szereg mniejszych, które o określonych godzinach wygrywają przepiękne melodie, charakterystyczne dla danego miasta. Wieże były budowane od średniowiecza po barok i każda z nich jest inna (choć podejrzewam, że wszystkie mają bardzo wąskie i strome schody).
Tournai jest przepięknym małym miastem z bardzo dobrze zachowanym rynkiem. Podobnie można scharakteryzować Mons, przystanek na drodze do ostatniego już punktu podróży. W Mons rzuca się w oczy monumentalna kolegiata św. Waldytrudy, w odróżnieniu od katedry w Tournai ze wspaniale zachowanym wnętrzem i ciekawymi rzeźbami na fasadzie.